Organizacja humanitarna jest poważnie zaniepokojona ostatnimi doniesieniami o setkach cywilnych ofiar, zniszczeniach szpitali i szkół. Większość zaciętych walk toczy się m.in. w Ar-Rakce, Dajr az-Zaur i na obszarach wiejskich na zachodzie Aleppo, ale do ostrych starć dochodzi również w trzech tzw. strefach deeskalacji: Idlib, Hamie i Wschodniej Ghucie. - Akty przemocy po raz kolejny pociągają za sobą cierpienie nie do zniesienia na rozległych obszarach kraju, a jednocześnie zmniejszają możliwość pomocy organizacji humanitarnych - mówi Marianne Gasser, szefowa delegacji MKCK w Syrii.Jak dodaje, obecne walki wokół Dajr az-Zaur w północno-wschodniej Syrii sprawiają, że ludność cywilna może zostać pozbawiona dostępu do wody pitnej. Z powodu operacji wojskowych coraz więcej mieszkańców decyduje się na ucieczkę. Do niektórych obozów dla uchodźców wewnętrznych wokół Ar-Rakki i Dajr az-Zaur trafia codziennie ponad tysiąc kobiet, dzieci i mężczyzn. Z trzynastoosobowej rodziny przeżyły trzy osoby Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) alarmuje, że w ostatnich 10 dniach zostało zniszczonych dziesięć szpitali. Setki tysięcy ludzi zostało pozbawionych dostępu do podstawowej opieki medycznej. - Moi koledzy opowiadają przerażające historie, jak ta o trzynastoosobowej rodzinie, która uciekła z Dajr az-Zaur. W czasie ucieczki dziesięcioro z nich zginęło w wyniku ataków lotniczych i eksplozji ładunków wybuchowych - mówi Gasser. Dramatyczne doniesienia o ofiarach Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało w ostatnich dniach, że wrzesień był najbardziej śmiertelnym miesiącem 2017 roku w Syrii. Zabitych zostało łącznie ponad trzy tysiące osób, w tym 955 bezbronnych cywilów. - Kolejny raz wzywamy wszystkich, którzy walczą w Syrii, aby okazali powściągliwość i przestrzegali podstawowych zasad prawa humanitarnego - apeluje dyrektor regionalny MKCK ds. Bliskiego Wschodu Robert Mardini. (jm) Czytaj również: Najbardziej krwawy miesiąc w Syrii. Dramatyczne dane Ar-Rakka - piekło i pułapka nad Eufratem