Jak podaje serwis informacyjny RBC, sąd w Kałmucji uznał Baturinę za uciekinierkę i dlatego wysłał za nią list gończy. Powód? Kobieta notorycznie unikała pojawiania się na procesie, który ma dotyczyć zniesławienia menedżera jej brata. W tle mają być również rozliczenia finansowe. Sąd podjął taką decyzję po tym, jak najbogatsza Rosjanka nie stawiła się na piąty wyznaczony termin. Sędzia Oksana Sewostianowa uznała, że Baturina "nie wykazała należytej staranności w egzekwowaniu swoich praw". RBC informuje również, że rosyjskie prawo pozwala na to, aby oskarżeni byli reprezentowani na rozprawach przez osoby trzecie, ale sędzia orzekła tym razem, że 56-latka nie wyjaśniła, dlaczego sama nie mogła pojawić się w sądzie. Baturina to wdowa po zmarłym niedawno Juriju Łużkowie, który był bardzo wpływowym merem Moskwy w latach 1992-2010. Ona sama dorobiła się pokaźnego majątku dzięki spółce Inteko (założonej z bratem Viktorem; dostarczali m.in. krzesełka na modernizowany stadion Łużniki). Sporo zarobiła też na inwestycjach w nieruchomości.