Według tego źródła "bohaterowie", którzy uniemożliwili sześciu Ujgurom przejęcie kontroli nad samolotem z ponad setką pasażerów na pokładzie, zostali uhonorowani w poniedziałek podczas uroczystości na wyspie Hajnan. Linie lotnicze Hainan Airlines, czyli spółka matka linii Tianjin, których samolot został zaatakowany, nadały 22 podróżnym tytuł "honorowych pasażerów". Będą oni mogli do końca życia latać tymi liniami za darmo. Dziesięciu z nich otrzymało też po 100 tys. juanów (15 tys. dolarów) od władz Regionu Autonomicznego Sinkiang-Ujgur. Jeszcze większą nagrodę - milion juanów (157 tys. dolarów) - dostali od chińskiego urzędu lotnictwa cywilnego członkowie załogi. Hainan Airlines podarowało im mieszkania, samochody i pieniądze. "Zagwarantować bezpieczeństwo i stabilność" Jak informuje prasa, w weekend policja przeprowadziła "ćwiczenia antyterrorystyczne" w stolicy Sinkiangu, Urumczi. Ich celem było pokazanie, że po incydencie władze są w stanie "zagwarantować bezpieczeństwo i stabilność" regionu. Podczas ćwiczeń symulowano m.in. porwanie autobusu - pisze dziennik "Global Times". Z oficjalnej wersji wydarzeń wynika, że 29 czerwca sześciu Ujgurów próbowało uprowadzić samolot linii Tianjin, forsując drzwi kokpitu i usiłując zdetonować ładunki wybuchowe. Do próby porwania doszło 10 minut po starcie z lotniska w Hotanie, na południu Sinkiangu, zamieszkanego głównie przez Ujgurów. Podczas próby uprowadzenia maszyny, która leciała do Urumczi, rannych zostało 10 osób. Według zagranicznych organizacji praw człowieka incydent nie był próbą porwania maszyny, lecz kłótnią o miejsca między Ujgurami a Chińczykami. Muzułmańscy Ujgurzy stanowią ponad 40 procent liczącej 21 mln ludności Sinkiangu. Są jednak większością na południu regionu. Wielu Ujgurów protestuje przeciwko ingerowaniu władz w ich kulturę i religię. W lipcu 2009 roku doszło do zamieszek między Ujgurami a Chińczykami w Urumczi. Według oficjalnych danych zginęło wtedy co najmniej 197 osób.