- To nie jest nagroda tylko dla mnie, tę nagrodę odbierają wraz ze mną wszyscy ci, którzy prowadzą walkę, by Białoruś znowu znalazła się w rodzinie europejskich demokracji. Jesteśmy bardzo liczni! - powiedział Milinkiewicz odbierając nagrodę. Nagroda im. Sacharowa przyznawana jest od 1988 roku ludziom, którzy - tak jak jej rosyjski patron - bronią praw człowieka i podstawowych wolności. Laureat otrzymuje 50 tys. euro. Milinkiewicz zapowiedział, że przeznaczy tę kwotę na pomoc dla obecnych i przyszłych ofiar represji na Białorusi. W podróży do Strasburga Milinkiewiczowi towarzyszyła jego żona, Ina. Na uroczystości w Strasburgu białoruskie władze nie wypuściły Angeliki Borys, a także żony Kazulina. W ubiegłym roku nagrodę im. Sacharowa otrzymało troje laureatów: międzynarodowa organizacja Reporterzy bez Granic, "Kobiety w bieli" z Kuby oraz walcząca o prawa człowieka w Nigerii Huawa Ibrahim. W 2004 roku nagrodę otrzymał niezależny Białoruski Związek Dziennikarzy.