Do zdarzenia doszło w Dzień Ojca, obchodzonego w USA 18 czerwca. Santino Burrola, pracownik sieci supermarketów King Soopers w stanie Kolorado został zaalarmowany informacją o kradzieży w sklepie. Czytaj także: Chciał okraść sklep. Pokonały go metalowe rolety Pracownik nagrał złodziei. Nie spodziewał się takiej nagrody od szefa Jak opowiedział w rozmowie z CBS Colorado, jego pierwszą myślą było "wyjąć telefon i nagrywać". Mężczyzna jak pomyślał, tak uczynił i ruszył na parking za domniemanymi sprawcami. Na nagraniu, które udostępnił na TikToku - do czwartkowego popołudnia wyświetlono je już ponad 1,5 mln razy - widać, jak trójka mężczyzn w pośpiechu wrzuca środki chemiczne do czarnego Chevroleta Trax. Można zauważyć ogromny pośpiech, z jakim mężczyźni wrzucają skradzione ze sklepu rzeczy do auta. Nie reagują na słowa Burroli, by odstąpić od kradzieży. Jak się później okazało, skradziony towar był wart około 500 dolarów. "Nie przekroczyłem żadnych granic" Na filmie widać, że tylna tablica rejestracyjna auta była zasłonięta folią. Burrola w ostatniej chwili zerwał ją. Pomogło to policji w namierzeniu auta. "Opublikowałem wideo na TikToku, mając nadzieję, że ktoś ich rozpozna" - podkreślił mężczyzna, cytowany przez NY Post. Jakież musiało być zdziwienie pracownika supermarketu, gdy kolejnego dnia pojawił się w pracy i dowiedział się o zawieszeniu, a po kilku dniach - o zwolnieniu. Okazuje się, że sieć supermarketów zgodnie ze swoją polityką zabrania pracownikom w angażowanie się w jakikolwiek sposób w próby ujęcia osób, które kradną towar. Santino Burolla zapewnia, że nie przekroczył żadnych granic, a nagrywał zajście, ponieważ zależało mu na ujęciu sprawców. Dodał, że nie mógł postąpić inaczej. Jak informują amerykański media, organy ścigania ujęły już jednego ze sprawców - 32-latek prowadził samochód w trakcie napadu. Pozostali dwaj złodzieje są nadal na wolności. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły! ***