Nagły zwrot ws. zawieszonego prezydenta. Sąd przychylił się do wniosku obrony
Południowokoreański sąd przychylił się do wniosku obrońców zawieszonego w obowiązkach prezydenta Jun Suk Jeola i cofnął wydany wobec niego nakaz aresztownaia - podała agencja Yonhap. Jun trafił do aresztu w styczniu w związku z wprowadzeniem przez niego miesiąc wcześniej stanu wojennego. Na wolność nie wyjdzie jednak natychmiast, gdyż prokuratura ma jeszcze szansę na odwołanie.

Adwokaci Juna złożyli wniosek o anulowanie nakazu aresztowania w zeszłym miesiącu, argumentując, że jego zatrzymanie było bezprawne, ponieważ prokuratura zbyt długo czekała z postawieniem mu zarzutów.
"Można wnioskować, że akt oskarżenia został złożony po upływie okresu zatrzymania oskarżonego" - podano w dokumencie wydanym przez Sąd Okręgowy w Seulu, który zgodził się na anulowanie aresztu.
Sędziowie wskazali więc, że aby zapewnić przejrzystość proceduralną i wyeliminować wszelkie wątpliwości co do legalności postępowania dochodzeniowego, właściwe byłoby wydanie decyzji o anulowaniu.
Korea Płd. Jun Suk Jeol może opuścić areszt
Jak wskazuje AFP, powołując się na prawników prezydenta, anulowanie może nie oznaczać jego natychmiastowego uwolnienia.
- Oskarżony zostanie zwolniony tylko wtedy, gdy prokurator zrzeknie się prawa do apelacji lub nie złoży apelacji w wyznaczonym terminie - poinformowali. - Decyzja sądu o anulowaniu aresztu pokazuje, że państwo prawa wciąż jest żywe - dodali.
Biuro prezydenta oświadczyło z kolei, że ma nadzieję, iż Jun wkrótce wróci do pracy.
Stan wojenny w Korei Płd. Prezydent oskarżony o zamach stanu
Jun, były prokurator, doprowadził w grudniu 2024 r. do wielkich zamieszek na ulicach miast Korei Południowej, zawieszając na sześć godzin władzę cywilną i wysyłając do parlamentu żołnierzy.
W konsekwencji wszczęto wobec niego postępowanie w związku z ogłoszeniem nadzwyczajnego stanu wojennego, a on sam pod koniec stycznia usłyszał zarzut "kierowania zamachem stanu". Wcześniej skutecznie stawiał opór i nie dawał się zaaresztować, okupując przez dwa tygodnie oficjalną rezydencję prezydenta w Seulu.
Postępowanie karne przed sądem rozpoczęło się formalnie 20 lutego, zaś kolejna rozprawa zaplanowana została na 24 marca. Artykuł 84. konstytucji Republiki Korei mówi o tym, że "prezydent nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej w czasie trwania kadencji, chyba że dopuścił się zamachu stanu lub zdrady stanu". Grozi za to dożywocie lub kara śmierci, choć w Korei Południowej od dziesięcioleci nikt nie został stracony.
Przesłuchania przed Trybunałem Konstytucyjnym zostały formalnie zakończone i powszechnie oczekuje się, że decyzja o przywróceniu Juna na stanowisko lub jego impeachmencie zostanie ogłoszona w połowie marca.
Źródło: AFP, PAP
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!