Nagła śmierć białoruskiego dyplomaty. "Nie wychodził z przesłuchań"
Dzianis Sidarenka, były ambasador Białorusi w Niemczech, został znaleziony martwy w Mińsku. Jak wynika z informacji białoruskiego portalu opozycyjnego Nasza Niwa były dyplomata, będący obiektem zainteresowania białoruskiego KGB, miał spaść z dużej wysokości z bloku w Mińsku.

Informacje o śmierci potwierdzone zostały w specjalnym oświadczeniu opublikowanym na stronie białoruskiego MSZ.
"Utalentowany i odpowiedzialny dyplomata, profesjonalista i patriota. Zdobył zasłużony autorytet i honor ze strony partnerów w Republice Białorusi, jak i daleko poza jej granicami. To wielka strata dla rodziny dyplomatycznej" - napisano.
Nie żyje były ambasador Białorusi Dzianis Sidarenka
Zdaniem dziennikarzy portalu, powołujących się na anonimowe źródła w białoruskich służbach bezpieczeństwa, Dzianis Sidarenka miał odebrać sobie życie. Jego ciało zostało znalezione tuż obok bloku, w którym mieszkał, w stolicy kraju.
Mężczyzna był od pewnego czasu obiektem zainteresowania białoruskiego Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego. Jak podkreślono - "praktycznie nie wychodził z przesłuchań i badań wariografem".
Dzianis Sidarenka, uważany za zaufanego człowieka Alaksandra Łukaszenki, przez wiele lat pełnił funkcję ambasadora Białorusi w Niemczech. Placówkę objął w 2016 roku i pracował w niej aż do marca. Wówczas to na oficjalnej stronie prezydenta opublikowany został dekret, w którym poinformowano o jego zwolnieniu.
Pomimo, że placówka w Niemczech z perspektywy białoruskich misji dyplomatycznych jest jedną z najważniejszych, to Sidarenka nie otrzymał żadnego nowego stanowiska w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Śmierć białoruskiego dyplomaty. Nagły zgon szefa MSZ
Nie jest to pierwszy przypadek, zdaniem opozycjonistów, zagadkowej śmierci przedstawiciela białoruskiego resortu spraw zagranicznych.
W listopadzie 2022 roku zmarł Władimir Makei pełniący wówczas funkcję ministra spraw zagranicznych Białorusi. Stało się to dokładnie cztery dni po powrocie ze szczytu Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, który odbywał się w Armenii. Szef białoruskiej dyplomacji spotkał się tam m.in. z przedstawicielami władz na Kremlu.
Według dziennikarzy portalu Nasza Niwa mężczyzna mógł odebrać sobie życie ze względu na problemy natury osobistej i zawodowej. Polityk miał zdawać sobie sprawę z faktu, że w najbliższym czasie straci stanowisko i jego pozycja w reżimie znacząco osłabnie.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebookui komentuj tam nasze artykuły!