Huragan Sandy ma dotrzeć do wybrzeży USA w poniedziałek. Meteorolodzy nadali mu drugą nazwę "Frankenstorm" bowiem, według prognoz, trzy odrębne ogniska huraganu mają połączyć się w jeden gigantyczny wir. Atak huraganu, któremu towarzyszyć będą gwałtowne opady deszczu i gigantyczny sztorm, może wyrządzić poważne szkody. Szybkość wiatru - jak ostrzegają meteorolodzy - może przekroczyć 130 km/godz. Na długim odcinku wybrzeża od Karoliny Południowej i Północnej do Maine obowiązuje stan pogotowia, podobnie jak w stołecznym Dystrykcie Kolumbia. Władze Nowego Jorku rozważają wstrzymanie w przyszłym tygodniu kursowania pociągów metra i autobusów podobnie jak to miało miejsce w ub. roku podczas ataku huraganu Irene. Zdaniem firmy energetycznej Consolidated Edison zaopatrującej w prąd rejon Nowego Jorku, należy liczyć się z uszkodzeniami sieci energetycznej, gazowej i cieplnej. Gubernator Wirginii Bob McDonnell zaapelował do mieszkańców pasa wybrzeża o przygotowanie się do ewakuacji a pozostałych do zgromadzenia zapasów baterii, koców, wody, konserw i innych towarów pierwszej potrzeby. "Ekstremalne warunki pogodowe mogą potrwać 48 godzin lub dłużej" - ostrzegł. Możliwy atak huraganu skłonił republikańskiego kandydata do prezydentury Mitta Romneya do odwołania wiecu przedwyborczego, który planowany był na niedzielę wieczór w Virginia Beach. Władze Pensylwanii ostrzegły przed niebezpieczeństwem poruszania po drogach podczas huraganu, zwłaszcza zalanych przez wodę. Pierwsze podmuchy huraganu, który zabił już co najmniej 41 osób na Karaibach, dały się w piątek odczuć na południowej Florydzie.