Z powodów religijnych próbki szczątków zmarłego przed 8 laty Arafata pobrali palestyńscy lekarze - pisze agencja AP. Następnie przekazali próbki ekspertom ze Szwajcarii, Francji oraz Rosji, którzy przeanalizują je w laboratoriach w swoich krajach. Jak poinformował anonimowy przedstawiciel palestyńskich władz, wcześniej pobrano próbki m.in. z sypialni i biura Arafata. Ostateczne wyniki badań poznamy w marcu lub kwietniu 2013 roku - powiedział rzecznik szpitala w szwajcarskiej Lozannie, w którym przeprowadzone zostaną niektóre analizy. Po kilku godzinach Arafat został ponownie pochowany. - Cały proces się zakończył, grobowiec został zamknięty, a próbki przekazane ekspertom - powiedział przedstawiciel palestyńskiej komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Arafata. Po południu w mauzoleum w pobliżu kwatery Mukata, będącej siedzibą palestyńskiego prezydenta, odbędzie się oficjalna uroczystość pogrzebowa. Rozpoczęto usuwanie plandek, które w połowie listopada umieszczono wokół mauzoleum, by ponownie otworzyć je dla zwiedzających. - Jesteśmy przekonani, że Izraelczycy zamordowali prezydenta Arafata - podkreślił w niedzielę szef palestyńskiej komisji śledczej Taufik Tirawi. Zarzuty te tego samego dnia odpierał rzecznik izraelskiego MSZ Jigal Palmor, który ekshumację nazwał "niekończącą się farsą". - Jaser Arafat zmarł we francuskim szpitalu. Wszystkie informacje znajdują się w dokumentacji medycznej, należy tylko do niej sięgnąć - powiedział. Ekshumacja jest następstwem domysłów, że przyczyną śmierci Arafata był radioaktywny polon 210. Przeprowadzone w laboratorium w szwajcarskiej Lozannie badania ubrań, które Arafat nosił przed śmiercią, wykazały podwyższoną zawartość radioaktywnej substancji. Badania nie pozwalają jednak na wydanie ostatecznej opinii. W sierpniu władze Autonomii Palestyńskiej zwróciły się do specjalistów z Lozanny, by zbadali szczątki; wcześniej zgodę na to wyraziła wdowa po zmarłym Suha Arafat. Również w sierpniu na wniosek wdowy we Francji wszczęte zostało śledztwo w sprawie okoliczności śmierci palestyńskiego przywódcy. Dlatego też we wtorkowej ekshumacji uczestniczyli trzej francuscy śledczy. Arafat, legendarny przywódca Organizacji Wyzwolenia Palestyny, a w latach 1996-2004 prezydent Autonomii Palestyńskiej, zmarł po długiej chorobie w listopadzie 2004 roku we francuskim szpitalu wojskowym w Clamart. Już wtedy pojawiły się spekulacje, że podano mu truciznę. Przyczyna śmierci pozostała niewyjaśniona. Zatrucia radioaktywną substancją nie brano wówczas pod uwagę. W roku 2006 w Londynie został otruty polonem 210 były funkcjonariusz KGB i FSB, krytyk polityki Władimira Putina, Aleksandr Litwinienko. Szkodliwą substancję podano mu prawdopodobnie w herbacie. Nie jest powiedziane, że ekshumacja rozwiąże zagadkę śmierci Arafata - pisze AP. Polon 210 szybko się rozkłada, a niektórzy eksperci są zdania, że żadne próbki nie nadają się już do badań. Jeśli jednak zostanie znaleziony, "będzie trzeba przeprowadzić analizy, by ustalić, czy chodzi o polon sztucznego czy naturalnego pochodzenia" - powiedział Jean-Rene Jourdain z francuskiego instytutu bezpieczeństwa nuklearnego IRSN