Najważniejszą część prawie dwugodzinnych obchodów stanowiły wystąpienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, premiera Donalda Tuska, kanclerz Niemiec Angeli Merkel i premiera Rosji Władimira Putina. Głos zabrali też przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek a także szefowie rządów: Ukrainy - Julia Tymoszenko, Francji - Francois Fillon i Fredrik Reinfeldt - premier Szwecji, która przewodniczy w tym półroczu Unii Europejskiej. Pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża odczytany został Apel Pamięci i oddana salwa honorowa. Zagranicznych gości witał Donald Tusk. Jako ostatni na Westerplatte przybył Władimir Putin. W uroczystości na Westerplatte uczestniczyło także 350 mieszkańców, którzy zaproszenia do udziału w obchodach wygrali w konkursach internetowych zorganizowanych przez miasto Gdańsk. Przypłynęli oni na teren Westerplatte dwoma katamaranami. Po spotkaniu na Westerplatte uczestnicy uroczystości udali się na przyjęcie wydane przez premiera Donalda Tuska w Dworze Artura w Gdańsku. Przed oficjalnym początkiem obchodów złożono wieniec na cmentarzu Obrońców Westerplatte, gdzie uczestnicy uroczystości postawili zapalone niebieskie znicze. Pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża odczytany został Apel Pamięci. Jako pierwszy głos zabrał prezydent Lech Kaczyński, który mówił m.in., że "porównanie Katynia do śmierci sowieckich jeńców w 1920 roku to nie droga do pojednania". L.Kaczyński: To co wydarzyło się w Katyniu wymaga refleksji Tusk: Pamięć o okrucieństwach tarczą przeciwko wojnie Buzek: Nie zapomnimy i nie pozwolimy zapomnieć Prezydent podkreślił, że przyczyną II wojny światowej był totalitaryzm i nacjonalizm, a właściwie szowinizm. To stwierdzenie tak pewne - dodał L. Kaczyński - jak to, że porządek wersalski, był pierwszą, choć jak się okazuje, nietrwałą próbą zbudowania pokoju w Europie i na świecie. Putin: Spotkaliśmy się, by oddać hołd milionom ofiar Merkel: Pochylam głowę przed ofiarami wojny Podpisany po I wojnie światowej Traktat Wersalski - mówił prezydent - potwierdził niepodległość Polski, a także m.in. Finlandii, Estonii, Litwy, Łotwy, Węgier i Czechosłowacji, uznał niezależność narodów i prawa mniejszości. Porządek wersalski - powiedział Lech Kaczyński - okazał się nietrwały z wielu skomplikowanych powodów, pierwszym z nich były powstające w tym okresie systemy totalitarne, zaś przełomowe znaczenie miało powstanie III Rzeszy, która głosiła ideologię agresywną, odwetową, która w swej nazistowskiej ideologii zaprzeczała całemu dorobkowi europejskiej cywilizacji. Prezydent powiedział, że w latach 1933-1938 usiłowano z tym totalitaryzmem paktować i robiły to zachodnie potęgi Francja i Wielka Brytanii. Polska - mówił L. Kaczyński - już jesienią 1933 proponowała wojnę prewencyjną, nie dało to rezultatu i w tych warunkach zawarliśmy pakt o nieagresji, z Niemcami, taki pakt zawarty został również z ZSRR. Według prezydenta, w ówczesnej sytuacji pakt o nieagresji z Niemcami był konieczny i nie można go w żadnym wypadku porównywać do niemiecko-radzieckiego paktu Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 r. Polityka ustępstw - powiedział L. Kaczyński - doprowadziła do Anschlussu, a następnie do konferencji w Monachium. Prezydent dodał, że "słusznie powiedział Winston Churchill, że w Monachium mając do wyboru między honorem a hańbą, wybrano hańbę, a i tak nie uniknięto wojny". - Powstaje pytanie o rolę naszego kraju. Nie byliśmy w Monachium, ale jego efektem był naruszenie integralności terytorialnej Czechosłowacji, które zawsze jest złem, było wtedy, jest i dzisiaj - powiedział L. Kaczyński. To problem - mówił - nie tylko totalitaryzmu, to problem wszelkich imperialnych czy neoimperialnych skłonności. - Przekonaliśmy się o tym w zeszłym roku - dodał. - Przyłączenie się Polski do rozbioru, w każdym razie do terytorialnego ograniczenia ówczesnej Czechosłowacji było nie tylko błędem, było grzechem i my potrafimy się w Polsce do tego grzechu przyznać i nie szukać usprawiedliwień, nawet gdyby się ich szukać dało - powiedział prezydent. Jak dodał, z Monachium trzeba wyciągnąć wnioski, które sięgają współczesności. - Imperializmowi nie wolno ustępować - powiedział L. Kaczyński. Oprócz oficjalnych gości w uroczystości na Westerplatte uczestniczy 350 mieszkańców, którzy zaproszenia do udziału w obchodach wygrali w konkursach internetowych zorganizowanych przez miasto Gdańsk. Przypłynęli oni na teren Westerplatte dwoma katamaranami. Czytaj też: "Nigdy więcej wojny!"