"Na Ukrainie się nie uspokoi do wyborów"
Sytuacja na Ukrainie nie uspokoi się do zaplanowanych na 25 maja wyborów prezydenckich - tak uważa ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Piotr Kościński. Jego zdaniem, ton temu, co się w tym kraju dzieje wciąż nadaje Rosja, która robi wszystko, by zdestabilizować sytuację i nie dopuścić do przeprowadzenia wyborów.
"Problem polega na tym, że stroną wiodącą w całym procesie jest Putin, a Zachód idzie krok, dwa za nim i odpowiada na jego działania" - powiedział ekspert. Jego zdaniem, sytuację należy odwrócić tak, by to na działania Europy reagowała Rosja.
W zorganizowanie na Ukrainie "okrągłego stołu" chcą się włączyć kremlowscy doradcy. Czym Piotr Kościński zaskoczony nie jest. "Rosja chętnie udzieli każdego wsparcia, tylko, że takiej pomocy żadne państwo na świecie by nie chciało", powiedział analityk.
W opinii eksperta, wynik prezydenckich wyborów na Ukrainie jest łatwy do przewidzenia. Jeśli tylko uda się je przeprowadzić, wygra je - jak to ujął Piotr Kościński - "reprezentant Majdanu".
"Wszystko jedno, czy to będzie Petro Poroszenko, czy Julia Tymoszenko, na pewno ktoś prozachodni i zdecydowanie przeciwny temu, co działo się za prezydentury Janukowycza", powiedział ekspert. Zaznaczył, że będzie to możliwe, bo w głosowaniu nie weźmie udziału Krym.
Przypomniał, że gdyby w poprzednich wyborach Krym nie głosował, prezydentem zostałaby Julia Tymoszenko. Zdaniem eksperta, wybory mogą się nie odbyć także w niektórych miejscach na wschodzie kraju, bądź jeśli się odbędą - część osób je zbojkotuje.
Według doniesień agencyjnych, do uznawanego za twierdzę separatystów Słowiańska wchodzi ukraińska armia. Walki trwają od przedpołudnia. Ukraińskie wojska natknęły się na obóz około 800 bardzo dobrze uzbrojonych separatystów.