Serbia liczyła się z obecnością przedstawicieli Kosowa na tym szczycie, lecz pod flagą misji ONZ w Kosowie, a nie niepodległego państwa - podkreślił Tadić. W tym samym czasie premier Kosowa Hasim Thaci przed odjazdem do Lublany cieszył się, że "Kosowo będzie reprezentowane na równi z wszystkimi innymi krajami regionu". "Zostałem tam zaproszony jako premier rządu Republiki Kosowa" - powiedział dziennikarzom. Belgrad nie uznaje ogłoszonej w lutym 2008 roku przez Kosowo jednostronnej deklaracji niepodległości, traktując je jako swoją zbuntowaną prowincję. Serbia zwróciła się do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości o opinię, czy ta deklaracja jest zgodna z prawem międzynarodowym. W czwartek unijny dyplomata uprzedził, że przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy może nie wziąć udziału w sobotnim szczycie UE-Bałkany, jeśli Serbia i Kosowo nie rozwiążą problemów związanych z ich obecnością na szczycie w Słowenii. Spotkanie w miejscowości Brdo pri Kranju w pobliżu stolicy Słowenii miało zgromadzić wszystkie państwa bałkańskie i przedstawicieli Unii Europejskiej w celu omówienia perspektyw europejskich tego regionu. Szczyt UE-Bałkany odbywa się z inicjatywy premiera Słowenii Boruta Pahora i jego chorwackiej odpowiedniczki Jadranki Kosor. Słowenia jako jedyna z sześciu byłych republik jugosłowiańskich jest członkiem UE. Chorwacja, która jest najbardziej zaawansowana w procesie zbliżenia z UE, ma nadzieję wstąpić do Unii w 2012 roku. Pozostałe kraje: Bośnia i Hercegowina, Serbia, Czarnogóra, Albania, Macedonia, a także najmłodsze państwo - Kosowo aspirują do Unii, lecz z dalszymi perspektywami na przyjęcie.