Fredrik Reinfeldt - premier Szwecji, która sprawuje w tym półroczu przewodnictwo w UE - poinformował, że unijny szczyt będzie poświęcony wypracowaniu wspólnego stanowiska na spotkanie G20, które odbędzie się tydzień później w Pittsburghu, w amerykańskim stanie Pensylwania. Przywódcy Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii przedstawili już swoje wspólne stanowisko na szczyt w Pittsburghu, domagając się m.in. ustanowienia wiążących regulacji dotyczących wynagrodzeń dla bankierów oraz sankcji dla banków, które nie zastosują się do tych zasad. Polski rząd pracuje nad naszym stanowiskiem na szczyt unijny, będzie ono szerzej znane w przyszłym tygodniu - podały źródła w rządzie. Prezydencki minister Mariusz Handzlik poinformował, że Lech Kaczyński zapoznał się z agendą szczytu i uznał, że będą tam omawiane sprawy leżące w kompetencji rządu. - Dodatkowo 17 września to dzień rocznicowy (agresja ZSRR na Polskę), prezydent chce być wtedy w kraju - dodał Handzlik. Propozycje kanclerz Angeli Merkel, prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego oraz premiera Gordona Browna zawiera ich wspólny list do pełniącej przewodnictwo w UE Szwecji. Treść listu opublikowały w czwartek służby prasowe rządu Niemiec. - Odprężenie sytuacji na rynkach finansowych wywołała w niektórych instytucja sektora finansów wrażenie, że mogą powrócić do wzorców postępowania sprzed kryzysu. To nie może się wydarzyć - oceniają przywódcy Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. Autorzy listu uważają, że wśród wniosków końcowych szczytu G20 w Pittsburghu powinno znaleźć się m.in. zobowiązanie do ustanowienia komisji ds. wynagrodzeń, złożonych z przedstawicieli zarządów banków, pracowników i kontrolerów ryzyka, które wypracowałyby reguły dotyczące ustalania wysokości wynagrodzeń w sektorze finansów. Francuski "Le Figaro" napisał w piątek, że przywódcy Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii przypierają wspólnie Baracka Obamę do muru, aby na szczycie G20 zdecydował się na regulację płac bankierów na świecie.