Sprawa komunikatu końcowego szczytu, w tym przede wszystkim oceny konfliktu w Strefie Gazy, była przedmiotem zamkniętego posiedzenia ministrów w Kuwejcie. - Z powodu braku czasu i różnic poglądów nie byliśmy w stanie osiągnąć żadnego rezultatu - powiedział iracki minister, cytowany przez AFP. O braku zgody na posiedzeniu mówił też wiceminister spraw zagranicznych Syrii Fajsal al-Mekdad. Brak porozumienia na spotkaniu ministrów spowodował opóźnienie o ponad trzy godziny spotkania przywódców państw arabskich, mającego rozpocząć się przed południem we wtorek. Głównym tematem spotkania ma być światowy kryzys finansowy, spadek cen ropy naftowej oraz alternatywne źródła energii. Zdaniem miejscowych analityków, kraje arabskie prawdopodobnie nie zajmą jednolitego stanowiska w sprawie Strefy Gazy i ograniczą się do złożenia deklaracji pomocy finansowej dla Autonomii Palestyńskiej i apelu o ściślejszą współpracę gospodarczą w regionie. Arabski fundusz, przeznaczony na odbudowę Strefy Gazy po izraelskich bombardowaniach miałby wynieść 2 mld dolarów. Połowa tej sumy ma pochodzić od Arabii Saudyjskiej. Do różnic zdań w kwestii oceny sytuacji w Strefie Gazy doszło przede wszystkim pomiędzy Egiptem, Arabią Saudyjską i ich sojusznikami a grupą państw na czele z Syrią i Katarem. Egipt uznaje Hamas za stronę, ponoszącą część odpowiedzialności za izraelską ofensywę. Syria i jej sojusznicy chcą natomiast zdecydowanego potępienia Izraela i zamrożenia wszelkich procesów pokojowych. Przeciwko takiej decyzji opowiedział się m.in. palestyński prezydent Mahmud Abbas, wskazując na potrzebę kontynuowania dialogu.