Sieć tę "tworzą w większości Włosi, którzy po to, by atakować premiera, nie wahają się rozpowszechniać fałszywych obrazów" - oświadczył szef dyplomacji w przemówieniu wygłoszonym w Rzymie podczas spotkania kierownictwa partii Berlusconiego, Ludu Wolności. W ten sposób Frattini podsumował utrzymujący się według jego słów klimat ataków i krytyki pod adresem szefa rządu, w czym jego zdaniem udział mają też zagraniczne media. - Wszystko to ma na celu ugodzenie w rząd. W rezultacie wyrządza się szkody naszemu krajowi, przynosząc straty obywatelom i firmom - mówił minister spraw zagranicznych. - Tak było z obrazami śmieci w Neapolu. Rozpowszechniono zdjęcia, które okrążyły cały świat, wywołując wielkie zamieszanie. Dziesiątki milionów osób na świecie uwierzyły, że do Neapolu powróciła sytuacja sprzed dwóch lat, którą pozostawiła nam w spadku lewica - powiedział szef dyplomacji, odnosząc się do kryzysu śmieciowego w Kampanii. - Warto byłoby znaleźć siłę, by zbudować wielką międzynarodową sieć przyjaciół Włoch na świecie - ocenił Franco Frattini.