Europoseł skomentował aferę z szefem Komisji Nadzoru Finansowego Markiem Chrzanowskim, który miał zaoferować przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za 40 mln zł. Premier Mateusz Morawiecki przyjął dymisję szefa KNF. - Nie wolno tego tego typu handlu w instytucjach publicznych uprawiać. Ten skandal trzeba jak najszybciej wyjaśnić i ukarać tych, którzy są winni. To jest niedopuszczalne, żebyśmy żyli w państwie, w którym tego typu rzeczy są możliwe - mówił Michał Boni, europoseł PO. W rozmowie z Interią europoseł Michał Boni odniósł się także do wystąpienia kanclerz Angeli Merkel w Parlamencie Europejskim. - Kanclerz Merkel jest wielką postacią historii europejskiej. Zrobiła bardzo dużo dla budowania Unii Europejskiej i może jest to też moment, aby jej powiedzieć "dziękuję". Ostatnie badania w Niemczech pokazały, że Niemcy przyjmują do wiadomości, że rezygnuje z bycia szefową partii, ale też akceptują, że będzie dalej szefową rządu - powiedział europoseł. Jego zdaniem wcześniejsze ustąpienie Angeli Merkel z funkcji kanclerza mogłoby zaszkodzić stabilności rządu niemieckiego. - A stabilność tego rządu jest niezwykle ważna w UE ze względu na siłę tego państwa - argumentował Michał Boni. Europoseł dodał, że Angela Merkel zawsze była sojusznikiem Polski, m.in. u początku naszej drogi w UE, kiedy walczyliśmy o większy budżet. - Jest też naszym przyjacielem w innych dziedzinach np. tych, które dotyczą pilnowania wartości europejskich, pilnowania praworządności. Jedyny problem to Nord Stream 2, wyraźnie tu widać różnicę interesów - mówił Michał Bon. Brexit jest nieunikniony Według niego brexit jest nieunikniony choć coraz więcej środowisk w Wielkiej Brytanii nawołuje do drugiego referendum w tej sprawie. - Budowanie kompromisu w negocjacjach ws. brexitu jest bardzo trudne i teraz szuka się rozwiązań tymczasowych, np. w sprawie granicy Irlandii Północnej. Ja się boję tymczasowości, bo zakorzenia się na długie lata. Nie chcę też tzw. opcji zerowej, bo to oznacza, że wszyscy są przegrani, nie ma zwycięzcy - mówił europoseł. Zapewnił, że opozycja nie chce straszyć polexitem. - Jeśli jednak chcemy uniknąć rozmowy o polexicie to powinniśmy unikać tego typu zdarzeń jak wybryk ministra Ziobry, który wysyła do Trybunału Konstytucyjnego pytanie, czy niektóre zapisy Traktatu Europejskiego nie łamią polskiej Konstytucji. Powinniśmy przestrzegać naszych zobowiązań wynikających z zobowiązań traktatowych, powinniśmy respektować decyzje Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie SN. Teraz piłka leży po stronie rządzących. To oni swoimi wypowiedziami i działaniami doprowadzają do rozmów o polexicie - powiedział Michał Boni. Bolszewia to sposób rządzenia Skomentował także wypowiedź Ryszarda Czarneckiego dla Interii o tym, że Donald Tusk chce zostać premierem i już rozpoczął kampanię wyborczą. - Nie ma takiego pomysłu, aby Donald Tusk wrócił do Polski jako premier. Może będzie ubiegał się o prezydenturę w roku 2020, ale decyzje jeszcze nie zapadły. W ciągu ostatniego tygodnia pokazał, że powinniśmy energicznie się łączyć i jest szansa na to, aby odzyskać Polskę taką, jaką chcielibyśmy mieć. To było jego przesłanie - mówił Michał Boni. Bronił także wypowiedzi Tuska, który mówił o "współczesnych bolszewikach". - Bolszewia to jest taki sposób rządzenia, w którym obywatele nie mają nic do powiedzenia. Rządzący natomiast używają hasła, że robią to dla większości. W tym sensie, jak się poczyta literaturę całego wieku XX, bolszewizm oznacza także pewną zajadłość myślową, to nie jest tylko Lenin i Stalin. Chodzi o formację kulturową, która niszczy wolność i to miał na myśli Donald Tusk - mówił Michał Boni. Potrzebny jest wielki obóz demokratyczny Europoseł mówił także o przygotowaniach opozycji do wyborów do PE w przyszłym roku. - Potrzebny jest wielki obóz demokratyczny. Czy dołączy do niego SLD? Jesteśmy otwarci na wszystkich. Powinniśmy nad tym pracować, aby na początku roku 2019 było jasne jak wygląda formacja demokratyczna. Dyskutujemy o tym, kto na tych listach ma być, aby jak najwięcej ludzi przekonać do udziału w wyborach do PE - powiedział europoseł. Frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku w Polsce wyniosła niecałe 24 proc., a w całej UE 42,6 proc. Michał Boni powiedział, że chciałby startować do PE. - Zajmuję sprawami cyfrowymi i ruchami obywatelskimi. To w każdym kraju jest potrzebne. Cyfryzacja jest jednym z największych wyzwań. Mam trochę doświadczenia więc jestem gotów dalej służyć w PE - zakończył.