John Baldwin, właściciel Sparky'ego i jednocześnie właściciel pubu w brytyjskim Gloucester mówi, że o zamiłowaniu kucyka do piwa dowiedział się przypadkiem: - Ktoś zostawił kufel z piwem pod stołem. Sparky to zobaczył i od razu wypił to, co jeszcze w kuflu zostało. Siedziałem przy kawie i nie wierzyłem własnym oczom. Goście pubu często przecierają oczy ze zdumienia. Sparky pije bowiem piwo prosto z kufla - podnosi go zębami, przechyla i pije. Ma nawet swoje ulubione marki złotego napoju i nie da się oszukać lemoniadą. Bez problemu rozróżnia Ale, czyli ciemne, od Stout, czyli bardzo ciemnego, czy też Portera.