Według profesora Stanisław Bielenia parlamentarzyści mogą chcieć w ten sposób przyspieszyć bieg wydarzeń, stawiając rząd w Kijowie przed faktami dokonanymi. - Historia uczy, że odwrócić bieg wypadków może być potem bardzo trudno. Kiedy wielcy tego świata zasiądą do rokowań, to takie deklaracje można obronić, odwołując się na przykład do opinii mieszkańców danego miejsca, w tym przypadku Krymu - dodaje ekspert. Zdaniem krymskiej Rady Najwyższej uchwalona dziś deklaracja niepodległości nie narusza norm międzynarodowych oraz prawa Ukrainy. Deputowani zaznaczyli jednocześnie, że w przypadku opowiedzenia się ludności za włączeniem Krymu do Rosji podczas planowanego, ale uznanego za bezprawne przez władze Ukrainy i Zachód referendum w dniu 16 marca, władze republiki będą zobowiązane do wystąpienia o przyłączenie półwyspu do Federacji Rosyjskiej.