Żołnierze ukraińscy, którzy zgodzili się rozmawiać, deklarują, iż nie oddadzą broni żądającym tego żołnierzom rosyjskim. Rosjanie rozstawili posterunki wokół tych gmachów i blokują wszelkie działania żołnierzy ukraińskich.Z kolei członkowie samoobrony Krymu, którzy zajmują od wczoraj gmachy użyteczności publicznej, dzisiaj rano zajęli przedstawicielstwo prezydenta Ukrainy w Symferopolu. Podkreślają, że są za tym, by Krym sam decydował o swoim losie, a obecność rosyjskich żołnierzy sprzyja ich zdaniem utrzymaniu spokoju.W szeregach krymskiej samoobrony jest duża liczba kozaków, którzy twierdzą, że Krym to jest ich ziemia i że to oni będą decydować o tym, co się na niej stanie. - My krymscy kozacy występujemy w obronie Krymu - podkreślają. Jednocześnie wielu z tych kozaków przyznaje, że należą do kozactwa dońskiego, czyli wywodzącego się z terenu Rosji.Przed pomnikiem Lenina przez całą noc stała pikieta krymskiej samoobrony wyposażona w tarcze. Członkowie tego ugrupowania mają bronić statui przed zniszczeniem. Jak dotąd nikt jednak nie podjął próby przeprowadzenia takiej akcji.