Miejsce, w którym zatonął statek, jest rezerwatem biosfery. W jego zbiornikach zalega 1400 ton paliwa. Odkąd poszedł na dno, służby ratownicze codziennie wydobywają z wody oblepione mazutem ptaki i żółwie. Z powodu złej pogody dopiero dzisiaj udało się zlokalizować wrak trawlera.Spoczywa na głębokości 2700 metrów. Wyposażony w kamery robot szuka teraz miejsca, z którego wycieka mazut. - Musimy przewiercić kadłub i wypompować paliwo. Na głębokości, na jakiej znajduje się statek, nie będzie to łatwe - ostrzegł Julio Louro, ekspert ds. bezpieczeństwa morskiego. Ratownicy zlokalizowali dwie oleiste plamy. Jedna, mniejsza, pływa nad zatopionym statkiem, druga jest oddalona prawie o 200 km od wybrzeży Wysp Kanaryjskich. Oznacza to, że nie sprawdziły się obawy organizacji ekologicznych, które ostrzegały, że oleista ciecz z ładowni zanieczyści plaże archipelagu.