Nicolas Géant, który między innymi opiekuje się pszczołami żyjącymi na dachu Notre Dame, nerwowo wyczekiwał na informacje dotyczące uli. Pszczelarz nie otrzymał zgody na wejście na dach i sprawdzenie stanu rojów. "Policja i straż pożarna nie chce mnie tam puścić" - powiedział w rozmowie ze stacją NBC News. "Związki katedry i mieszkającej w niej pszczół są historyczne. Przez długi czas wosk wytwarzany przez pszczoły służył do robienia kościelnych świec" - wyjaśnił Géant. Jak się okazało, większość pszczół uratowała się z pożaru. Serwis Beeopic opublikował zdjęcie roju w szczelinie jednego z rzygaczy zdobiących kopułę katedry. "Pszczoły z Notre Dame wciąż żyją" - brzmi odpis pod zdjęciem.