Freele zaatakowana w namiocie podczas snu wspomina, że obudziła się, gdy niedźwiedź ugryzł ją w ramię. Kiedy zaczęła krzyczeć, zwierzę stało się jeszcze bardziej agresywne. "Zdecydowałam się więc udawać, że jestem martwa" - powiedziała agencji Reuters kobieta. Zwierzę (opisywane przez Freele jako grizzly) dało za wygraną, a jego ofiara trafiła do szpitala w Cody w stanie Wyoming. Zdaniem rzecznika Departamentu Połowu, Dzikiej Przyrody i Parków stanu Montana, Rona Aasheima, ludzi zaatakował jeden niedźwiedź, niszcząc dwa namioty. Nie wiadomo jednak czy atakował grizzly czy niedźwiedź czarny, czyli baribal. Jak twierdzi rzecznik, atak zwierzęcia nie był sprowokowany przez ludzi i nie wydaje się też, by niedźwiedzia skusiła żywność. Ostatni śmiertelny atak niedźwiedzia na ludzi w USA miał miejsce w Montanie w 2001. Grizzly zabił wówczas myśliwego, który oprawiał jelenia.