Przedstawiciel rządu, odpowiedzialny m.in. za przeciwdziałanie alkoholizmowi i narkomanii powiedział, że na co najmniej godzinę przed zamknięciem dyskotek należy wygasić w nich ostre światła i puszczać łagodną muzykę. Wyjaśnił, że porównał działanie techno i lamp dyskotekowych do efektów działania kokainy, korzystając z wyników nieznanych we Włoszech amerykańskich badań. Giovanardi, cytowany w niedzielę przez "Corriere della Sera" poinformował, że wkrótce przedstawi projekt ustawy, która nakazywać będzie obniżenie poziomu muzyki i "psychodelicznych" świateł pod koniec zabaw w dyskotekach, by ich uczestnicy mogli dojść do siebie, zanim wsiądą do samochodów. W każdej dyskotece potrzebny jest - dodał podsekretarz stanu - swoisty "pokój dekompresyjny". Trzeba położyć kres masakrom na drogach w nocy z soboty na niedzielę - uważa Giovanardi. W ten sposób odniósł się do tragicznej statystyki weekendowych wypadków we Włoszech, w których giną młodzi ludzie, wracający z dyskotek. Powiedział również: "Liczba amerykańskich żołnierzy, którzy zginęli w czasie czterech lat wojny w Iraku, jest równa liczbie zabitych w wypadkach drogowych we Włoszech w weekendy w ciągu czterech lat". To aż 2500 osób - przypomniał. Według statystyk, średni wiek ofiar masakr sobotniej nocy, jak określa się to zjawisko, to 20-22 lata. - Ale nawet to nie wystarczyło, by przekonać do wcześniejszego zamykania lokali czy też zaprzestania sprzedaży alkoholu o pewnej porze - stwierdził Carlo Giovanardi, zapowiadając zaostrzenie przepisów w sprawie zasad działania dyskotek.