Ekspertyza została przygotowana na wniosek prokuratury, która wszczęła postępowanie latem 2017 roku po tym, gdy niektórzy znawcy twórczości włoskiego artysty podważyli, jeszcze w trakcie ekspozycji, autentyczność prezentowanych obrazów. W związku z dochodzeniem wystawa została zamknięta na kilka dni przed planowanym terminem. Śledztwem objęto kuratora wystawy, jej organizatora a także kolekcjonera i marszanda , który jest właścicielem kilku obrazów. Oni też, jak się przypuszcza, wystąpią o osobną ekspertyzę. Mianowana przez prokuraturę w Genui biegła Isabella Quattrocchi w opinii cytowanej przez włoskie media, uznała, że spośród 21 prezentowanych prac 20 zostało sfałszowanych. Ma zaś ona wątpliwości co do jednej pracy i dlatego uważa, że konieczne są dalsze kontrole ze strony specjalnej jednostki karabinierów, zajmującej się dziełami sztuki. Biegła podkreśliła, że fałszerstwa dokonano wręcz w "infantylny i dyletancki" sposób. Fałszerze niezdarnie, w jej ocenie, "postarzyli" obrazy. Co więcej, jak wskazała, wykorzystano przy tym, seryjnie produkowane płótna. Ramy według niej pochodzą z Europy wschodniej i z USA. W jednym z wywiadów ekspertka wyraziła opinię, że umyślnie, a nie nieświadomie w genueńskim Palazzo Ducale wystawiono sfałszowane obrazy. "Aby je ocenić, wystarczyło mi sfotografowanie każdego z nich z obu stron"- powiedziała Quattrocchi. Obrońcy praw konsumentów z organizacji Assoutenti postanowili wystąpić z pozwem zbiorowym domagając się zwrotu pieniędzy za bilety na wystawę Modiglianiego wszystkim , którzy je kupili. Oferują pomoc prawną i wyjaśniają zarazem, że ci, którzy po kilku miesiącach nie mają już biletu ani rachunku za jego zakup, mogą przedstawić jako dowód zdjęcie z wystawy, nawet selfie. Stowarzyszenie podkreśliło, że już otrzymało wiele zgłoszeń od zirytowanych osób, które czują się oszukane. Fundacja zarządzająca Palazzo Ducale odnosząc się do działań podjętych w obronie pokrzywdzonych gości ekspozycji wyraziła gotowość współpracy z reprezentującą ich organizacją. Podkreśliła, że pozew należy kierować wyłącznie do organizatora wystawy. Z Rzymu Sylwia Wysocka