Dużą zasługę mają w tym apele muzułmańskich duchownych, którzy podkreślali, że przemoc niczego nie rozwiąże i potępili wezwania do zabicia autorów karykatur. Tymczasem w Londynie otwierane jest pierwsze muzeum karykatur. Trzy tysiące książek i ponad tysiąc dwieście rysunków to prace z ostatnich trzech stuleci. Kusztosz muzeum Anitę O'Brien mówi, że publikacje karykatur Mahometa nie miały wpływu na ostateczny kształt londyńskiego muzeum. - Nie zmieniły koncepcji naszego muzeum - przekonuje. Na ścianach nie ma karykatur religijnych. Posłuchaj relacji korespondenta RMF: