Według Hawkinga, egzystencjalnych zagrożeń dla ludzkości, podobnych do kryzysu kubańskiego z 1963 r., grożącym wybuchem wojny nuklearnej będzie w przyszłości więcej i już teraz należy przygotować awaryjne plany na taką ewentualność. "Podobne kryzysy będzie trudno ominąć w najbliższych stu latach nie mówiąc o tysiącu lat, czy tym bardziej milionie lat. Będzie potrzeba większej troski i osądu po to, by je ominąć" - stwierdził. "Ale jestem optymistą. Jeśli w najbliższych 200 latach uda się uniknąć katastrofy, to w miarę jak będziemy się rozprzestrzeniać w przestrzeni kosmicznej, ludzki gatunek powinien stać się bezpieczny" - dodał. "Jeśli jesteśmy jedynymi rozumnymi istotami zamieszkującymi galaktykę, to powinniśmy zapewnić sobie przetrwanie i kontynuację gatunku" - wyjaśnił. 68-letni prof. Hawking, od lat związany z uniwersytetem w Cambridge, ostrzegł, że przyrost ludności w połączeniu z wyczerpywaniem się nieodtwarzalnych bogactw mineralnych Ziemi, oznacza, że ludzkość, jeśli chce utrwalić osiągnięty postęp, musi spoglądać ku gwiazdom. "Liczba ludności oraz wyczerpywanie się zasobów planety Ziemi rosną w tempie geometrycznym. To samo dzieje się z naszą zdolnością zmiany otoczenia na dobre i na złe" - zaznaczył. We wcześniejszym wywiadzie z początku br., Hawking ostrzegł, że badania kosmosu mogą okazać się niebezpieczne. Wyprowadził stąd wniosek, że ludzie powinni wystrzegać się kontaktu z nieznanymi sobie formami życia, które mogą okazać się wrogie.