"Obecna sytuacja w Słowenii, Austrii czy Niemczech jest dowodem na to, że musimy przekształcić Europę tak szybko jak tylko możliwe w twierdzę" - powiedziała Mikl-Leitner w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla niemieckiego dziennika. "Dostęp do Europy musi podlegać kontroli, a restryktywne działania powinny mieć miejsce już na granicach zewnętrznych Europy. Inaczej nie opanujemy sytuacji" - ostrzegła minister. Mikl-Leitner potwierdziła plany rozbudowy przez Austrię ogrodzenia na granicy ze Słowenią. Wyjaśniła, że chodzi konstrukcję o długości kilku kilometrów w pobliżu przejść granicznych. "Nie mamy wyjścia. W sytuacji, gdy 10 tys. lub 12 tys. ludzi chce naraz przejść granicę, musimy skanalizować ten strumień, co wymaga technicznych zapór" - wyjaśniła, dodając, że "oczywiście chodzi też o płoty". "Nie mówimy o płocie wokół całej Austrii. Nie zamykamy granicy" - zapewniła minister. Wypowiedź Mikl-Leitner świadczy o różnicy zdań w rządzącej Austrią "czarno-czerwonej" koalicji - pisze "FAZ". Szefowa MSW należy do konserwatywnej Austriackiej Partii Ludowej (OeVP). Kanclerz Werner Faymann ze współrządzącej partii socjaldemokratycznej oświadczył dzień wcześniej, że "płoty nie rozwiążą problemu uchodźców". "Nie będzie żadnego ogrodzenia ani na granicy z Węgrami, ani na granicy ze Słowenią" - zapewnił Faymann w austriackiej telewizji publicznej ORF. Podkreślił, że problem napływu uchodźców do Europy można jedynie rozwiązać przez zakończenie wojny domowej w Syrii i uszczelnienie zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Do dwumilionowej Słowenii w ciągu ostatnich 10 dni dotarło 84 tys. migrantów. Po zarejestrowaniu i otrzymaniu najpilniejszej pomocy, migranci są pociągami przewożeni dalej do granicy z Austrią, na przejście Szentilj-Spielfeld.