- Muktada as-Sadr prosi swoich zwolenników o nieoddawanie broni rządowi. Broń powinna być przekazana jedynie takiemu rządowi, który wygna okupantów - powiedział Hasan Zargani w telefonicznej rozmowie z agencją Reutera. Apel Sadra potwierdził inny jego przedstawiciel, Hajdar al-Dżabari. W środę premier Iraku Nuri al-Maliki dał sadrystom 72 godziny na złożenie broni. Dodał, że jeśli tego nie uczynią, spotkają ich surowe kary. W sobotę biuro premiera wyznaczyło nowy termin złożenia broni, oferując mieszkańcom Basry za jej poddanie do 8 kwietnia niesprecyzowane odszkodowania pieniężne. Bojownicy Armii Mahdiego w Basrze odrzucili to ultimatum. Walki między irackimi siłami a sadrystami wybuchły na początku tygodnia i objęły m.in. Basrę, Hillę, Diwaniję, Amarę i Karbalę, a także zamieszkane przez szyitów dzielnice Bagdadu. Walka o Basrę ma istotne znaczenia dla premiera Nuriego al- Maliki, który przybył tam wcześniej w tym tygodniu i stara się odzyskać kontrolę nad tym drugim do wielkości irackim miastem, od niemal trzech lat opanowanym przez zbrojne ugrupowania szyickie.