"Władze poinformowały mnie o zamiarze sądzenia Saifa al-Islama" - powiedział Ocampo. "Pierwszeństwo ma krajowy system sprawiedliwości" - dodał, zaznaczając, że jeśli władze Libii nie będą w stanie przeprowadzić procesu, zrobi to MTK. "Dla Libii jest to bardzo ważne, aby przeprowadzić proces w kraju i ja to szanuję. To jest ich prawo i nie mam tu nic do powiedzenia. Nie będę walczył o ten proces" - powiedział Ocampo w rozmowie z dziennikarzami. Dodał, że libijskie władze powinny przeprowadzić "dobre śledztwo", a następnie zaprezentować jego wyniki sędziom z MTK. Przyznał, że jego zadaniem nie jest "mówienie (Libijczykom), jak przeprowadzić sprawiedliwy proces" i wyjaśnił: "MTK nie jest organizmem, który monitoruje przebieg procesów". Ocampo nie wykluczył, że MTK pomoże Libii ustanowić ramy prawne dla procesu, który, w ocenie wielu ekspertów, może pomóc nowym władzom utrzymać rządy prawa. Saif został schwytany w południowej, pustynnej części Libii w nocy z piątku na sobotę. Dzień po pojmaniu nowe władze Libii poinformowały, że syn obalonego dyktatora nie zostanie przekazany MTK, lecz będzie sądzony w kraju. Również w środę prokurator generalny MTK powiedział, że nie jest w stanie stwierdzić, czy były szef libijskiego wywiadu Abdullah al-Senussi został rzeczywiście aresztowany. Przedstawiciele Narodowej Rady Libijskiej podali w niedzielę, że Senussi został schwytany w niedzielę na południu kraju, jednak od tego czasu nowe władze nie potwierdziły oficjalnie tych doniesień. Po aresztowaniu Saifa i śmierci Kadafiego Senussi jest ostatnim przedstawicielem libijskiego reżimu poszukiwanym przez MTK za zbrodnie przeciwko ludzkości. 39-letni Saif al-Islam poszukiwany był listem gończym przez MTK na podstawie oskarżeń o zbrodnie przeciwko ludzkości podczas tłumienia rewolty w Libii. Był uważany za następcę Kadafiego. Studiował w London School of Economics. Kiedyś postrzegano go jako "możliwą do zaakceptowania twarz libijskiego reżimu", ale gdy wybuchło powstanie, groził przeciwnikom ojca ciężkimi konsekwencjami, jeśli antyreżimowe protesty nie ustaną.