Agencja zastrzegła jednak, że "informacja jest nieoficjalna". Gdyby została potwierdzona, to Csatary mógłby bez przeszkód opuścić swoje mieszkanie w Budapeszcie a tym samym uniknąć ewentualnego procesu i kary. Csatary został osadzony na 30 dni w areszcie domowym 18 lipca na podstawie decyzji sądu okręgowego w Budapeszcie, kiedy usiłował uciec z mieszkania po zdemaskowaniu jego miejsca pobytu przez dziennikarzy śledczych brytyjskiego dziennika "The Sun". Sąd okręgowy w stolicy Węgier odmówił we wtorek agencji MTI "oficjalnego potwierdzenia informacji dotyczącej nieprzedłużenia domowego aresztu". Natomiast węgierska prokuratura orzekła, że nie jest kompetentna, aby podjąć decyzję w tej sprawie. Odpowiedzi odmówił również adwokat Csataryego. Csatary jest podejrzany o to, że jako kapitan węgierskiej policji brał udział w 1944 roku w deportacji 15 tysięcy Żydów do Auschwitz. Z zachowanych dokumentów wynika, że został zaocznie skazany w dwóch procesach: w węgierskim Peczu (w roku 1945) na 20 lat więzienia i w słowackich Koszycach (w 1948 roku) na karę śmierci. Wyroku nie wykonano, ponieważ Csatary uciekł do Kanady. W 1997 roku wrócił do kraju i zamieszkał w Budapeszcie. Został zatrzymany dopiero w lipcu bieżącego roku, mimo iż Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie przesłało węgierskiej prokuraturze obciążające dokumenty w listopadzie 2011. W miarę prowadzonego śledztwa Csatary, który nie przyznaje się do winy, zostaje oczyszczany z ciążących na nim zarzutów. 6 sierpnia węgierska prokuratura poinformowała, że były oficer policji nie może odpowiadać za deportację 300 węgierskich Żydów z getta w Koszycach do Kamieńca Podolskiego na Ukrainę w roku 1941, gdzie zostali zamordowani, ponieważ w tym czasie tam nie przebywał.