"Wczoraj (w niedzielę) minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin polecił (...) wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec naszego konsula w Hamburgu. (...) Na razie został on odsunięty od obowiązków służbowych i rozpatrywane jest jego odwołanie w najbliższym czasie" - powiedziała "Ukrainskiej Prawdzie" rzeczniczka MSZ Mariana Beca. W niedzielę o postępowaniu dyscyplinarnym wobec konsula Klimkin poinformował na Twitterze. "Dla antysemitów i tych, którzy rozżegają konflikty na tle narodowościowym, nie ma miejsca ani w cywilizowanym społeczeństwie, ani w MSZ" - napisał. W kwietniu ponad 50 przedstawicieli Kongresu USA z obu partii potępiło we wspólnym liście prawo uchwalone na Ukrainie, które ich zdaniem "gloryfikuje nazistowskich kolaborantów", a więc idzie dalej niż "budząca niepokój" ustawa o IPN przyjęta w tym roku w Polsce. List otwarty, zaadresowany do zastępcy sekretarza stanu USA Johna Sullivana, został zainicjowany przez dwóch kongresmenów z Partii Demokratycznej, Ro Khannę (reprezentującego Kalifornię) i Davida Cicilline'a (Rhode Island). Sygnatariusze tego pisma wyrazili zaniepokojenie "niedawnymi doniesieniami o sponsorowanym przez państwo fałszowaniu i negowaniu Holokaustu w Europie, a zwłaszcza na Ukrainie i w Polsce". Zaapelowali, by Sullivan wezwał władze w Kijowie i Warszawie do "jednoznacznego odrzucenia fałszowania Holokaustu i honorowania nazistowskich kolaborantów", a także do "ścigania antysemickich przestępstw". Na Ukrainie na list zareagowało Stowarzyszenie Organizacji Żydowskich tego kraju (VAAD), które uznało zawarte w nim oskarżenia za absurdalne. "Nie znamy ani jednego faktu, który świadczy, że państwo ukraińskie popiera negowanie Holokaustu. Wątpimy, że którykolwiek z kongresmenów, którzy podpisali ten list, mógłby wymienić choćby jeden taki przypadek" - napisali w oświadczeniu członkowie VAAD. W Polsce do listu odniósł się wiceszef MSZ Bartosz Cichocki, który we wpisie na Twitterze zwrócił się do kongresmena Ro Khanny o wskazanie "choć jednego aktu prawnego przyjętego (ostatnio lub dawniej)" w Polsce, który "gloryfikowałby nazistowskich kolaborantów i/lub negowałby Holokaust".