33-letnia Nadia Sawczenko, pilot śmigłowca, została pojmana w czerwcu podczas starć ukraińskich sił rządowych z prorosyjskimi rebeliantami pod Ługańskiem, miastem oddalonym o ok. 50 km od granicy z Rosją. Jak podały ukraińskie media, przebywająca na przepustce Sawczenko walczyła wówczas w szeregach prorządowego ochotniczego batalionu obrony terytorialnej "Ajdar". W wydanym we wtorek wieczorem oświadczeniu ukraińskie MSZ poinformowało, że po pojmaniu przez separatystów Sawczenko została następnie nielegalnie przewieziona przez rosyjską granicę. "To kolejny dowód na to, że terroryści planują i przeprowadzają swoje przestępstwa na Ukrainie, pozostając w bliskim kontakcie ze służbami wywiadu Federacji Rosyjskiej" - oceniono w oświadczeniu. "Poprzez porwania obywateli Ukrainy dokonywane w biały dzień na terytorium ich kraju władze rosyjskie nie tylko naruszają normy międzynarodowe, ale i wykraczają poza elementarne zasady przyzwoitości i moralności" - dodano. "Oczekujemy, że strona rosyjska podejmie kroki w celu bezwarunkowego uwolnienia Nadii Sawczenko i przekaże ją z powrotem jej ojczyźnie" - podkreślił resort. Strona rosyjska na razie nie wystosowała oficjalnej odpowiedzi.