"Oświadczenia Trumpa sprowadzają się do stwierdzenia: 'Bez względu na wszystko przymknę na to oko" - powiedział Cavusoglu w wywiadzie dla telewizji CNN Turk. "Pieniądze to nie wszystko, nie wolno nam odejść od ludzkich wartości" - dodał. Szef tureckiej dyplomacji zauważył, że Stany Zjednoczone nie poinformowały Turcji o nagraniu audio odnośnie do zabójstwa Chaszodżdżiego. Dzień wcześniej turecki dziennik "Hurriyet Daily News" podał, że CIA ma nagranie rozmowy telefonicznej, podczas której saudyjski następca tronu książę Muhammad ibn Salman daje instrukcje, aby "uciszyć Dżamala Chaszodżdżiego tak szybko, jak to możliwe". Niewygodny politycznie Dziennikarz, który publikował m.in. na łamach "The Washington Post" i miał krytyczny stosunek do działań następcy tronu, został zabity 2 października na terenie konsulatu Arabii Saudyjskiej w Stambule. Szef tureckiej dyplomacji ocenił, że reakcje wielu europejskich państw na zabójstwo Chaszodżdżiego są "sztuczne" i "kosmetyczne". Odniósł się w tym kontekście do nałożonych przez niektóre państwa europejskie zakazów wjazdu dla saudyjskich obywateli, zatrzymanych w Arabii Saudyjskiej w związku z zabójstwem. Cavusoglu powiedział również, że nie ma powodu, aby prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan i saudyjski książę nie mogli się spotkać na szczycie G20 w Argentynie. Minister dodał, że ostateczna decyzja w tej sprawie należy do Erdogana. Komentarz Trumpa Trump powiedział w czwartek dziennikarzom na Florydzie, że CIA nie obwiniło księcia Muhammada o zlecenie zabójstwa Chaszodżdżiego. Pytany przez reporterów o ocenę CIA w tej sprawie, Trump odpowiedział: "Mają jakieś przeczucia (w CIA). Mam raport, nie doszli do (takiego) wniosku. Nie wiem, czy ktokolwiek będzie w stanie dojść do wniosku, że następca tronu to zrobił". "Ale czy to zrobił, czy też nie, to zaprzecza temu stanowczo. Jego ojciec, król (Salman), także temu zaprzecza z całą mocą" - podkreślił Trump. W środę Trump poinformował, że nie będzie nakładał sankcji na Arabię Saudyjską, nawet gdyby się okazało, że następca tronu miał związek z zabójstwem, bo utrzymanie dobrych relacji z tym państwem jest z punktu widzenia Waszyngtonu ważniejsze. Według źródeł w amerykańskich służbach CIA uważa, że zabójstwo Chaszodżdżiego zostało zlecone przez księcia Muhammada, który jest faktycznym władcą kraju. 17 listopada rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders powiedziała dziennikarzom, że Trump ma zaufanie do CIA po rozmowach z dyrektor CIA Giną Haspel i z sekretarzem stanu Mike'iem Pompeo na temat zabójstwa Chaszodżdżiego. Cytowane w amerykańskich mediach źródła podkreślały wówczas, że nie ma ani jednego dowodu łączącego księcia Muhammada bezpośrednio z morderstwem, ale urzędnicy uważają, że zabójstwo wymagałoby jego poparcia - pisze portal BBC News. Korespondent BBC ds. bezpieczeństwa Frank Gardner mówi, że agencje wywiadowcze rzadko przedstawiają rządom twarde, 100-procentowe wnioski; zamiast tego tworzą zniuansowane oceny, często oparte na prawdopodobieństwie. Takie ostrożne podejście stało się bardziej wyraźne od czasu błędów popełnionych podczas przygotowań do inwazji na Irak w 2003 roku - wskazuje BBC News. Wyznanie Arabii Saudyjskiej Znany dziennikarz "Hurriyet" Abdulkadir Selvi twierdzi, że dyrektor Haspel podczas wizyty w Ankarze w październiku "zasygnalizowała", że Agencja jest w posiadaniu podsłuchanej rozmowy telefonicznej między księciem Muhammedem a jego bratem Chalidem ibn Salmanem, który jest ambasadorem Arabii Saudyjskiej w USA. Według źródeł, na które powołuje się Selvi, bracia mieli mówić o "dyskomforcie", spowodowanym publicznym krytykowaniem przez Chaszodżdżiego saudyjskich władz. Po prawie trzech tygodniach zaprzeczania, by miała cokolwiek wspólnego z zabójstwem, Arabia Saudyjska ostatecznie przyznała, że Chaszodżdżi został zabity na terenie konsulatu, jednak dalej utrzymuje, że rodzina królewska nie wiedziała nic o planie pozbycia się dziennikarza.