Jeden z zakładników ocalał dzięki temu, że zdołał skontaktować się przez telefon komórkowy z ambasadą Rumunii w Algierze; dwaj inni zostali uwolnieni w piątek wieczorem i są pod ochroną sił algierskich - podało ministerstwo. W sobotę wciąż nie ma jasnych informacji na temat losu tych cudzoziemców, którzy pozostają w rękach porywaczy. Mauretańska agencja ANI w piątek wieczorem podała, powołując się na grupę, która dokonała porwania, że nadal więzionych jest siedmiu cudzoziemców: trzech Belgów, dwóch Amerykanów, Japończyk i Brytyjczyk. Źródła w algierskich siłach bezpieczeństwa, cytowane przez agencję AFP, podały ze swej strony, że przetrzymywanych jest nadal około dziesięciu cudzoziemców. Belgia wskazała, że nie ma żadnych informacji o tym, by jej obywatele byli wśród zakładników. Według informacji z piątku grupa zbrojna, która dokonała ataku w środę na In Amenas, żąda przerwania francuskiej interwencji zbrojnej przeciwko islamistycznym bojownikom w Mali. Porywacze chcieli również wymiany zakładników na dwie osoby znajdujące się w więzieniach w USA: pakistańską naukowiec Aafię Siddiqui, skazaną za próbę zabójstwa amerykańskich agentów, którzy przesłuchiwali ją w Afganistanie, oraz Egipcjanina Omara Abdel-Rahmana, skazanego za planowanie ataków na cele w Nowym Jorku.