Zdaniem Moskwy, miało do tego dojść podczas ostatniego posiedzenia Rady UE. "Podczas ostatniego posiedzenia Rady UE w Brukseli przywódcy państw członkowskich zgodzili się znieść restrykcje na eksport do Kijowa wyposażenia, które może być wykorzystane do prowadzenia wewnętrznych represji" - zamieszczono w sobotę na stronie internetowej rosyjskiego resortu dyplomacji. "Zezwolono także na eksport technologii wojskowej i wyposażenia" - poinformowano w oświadczeniu, bez określenia, kiedy dokładnie podjęto takie decyzje. UE nie skomentowała oskarżeń rosyjskiej dyplomacji MSZ Rosji przypomniało także, że restrykcje nałożono na Ukrainę w lutym br., kiedy obalono prezydenta Wiktora Janukowycza. Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton tłumaczyła w tamtym czasie, że polegać będą one na "zawieszeniu licencji na eksport sprzętu, który może zostać użyty do wewnętrznych represji". Chodziło np. o granaty z gazem łzawiącym czy hełmy policyjne. Zdjęcie tych ograniczeń resort spraw zagranicznych nazwał stosowaniem "podwójnych standardów" przez UE. Moskwa zaapelowała jednocześnie do UE, aby ta nie dawała się "podjudzać" przez Stany Zjednoczone w związku z wydarzeniami na wschodzie Ukrainy. Agencja Reutera podaje, że do tej pory UE nie skomentowała oskarżeń rosyjskiej dyplomacji. W piątek weszły w życie nowe sankcje, które UE nałożyła na Rosję. Dotykają one pięciu rosyjskich banków Sbierbanku, WTB (VTB), Gazprombanku, Wnieszekonombanku i Rossielchozbanku. Wymienione instytucje, które są przynajmniej w połowie własnością rosyjskiego państwa, mają ograniczony dostęp do rynków kapitałowych w UE. Opublikowane rozporządzenie o sankcjach wobec Rosji w związku z kryzysem na Ukrainie obejmuje też embargo na broń, zakaz eksportu zaawansowanych technologii dla sektora naftowego i zakaz eksportu sprzętu podwójnego zastosowania dla rosyjskiego sektora obronnego.