- Obecna sytuacja w Osetii Południowej jest niełatwa i należy podjąć kroki, aby obniżyć poziom napięcia - powiedział rzecznik prasowy rosyjskiego MSZ Borys Małakow. Rosyjskie media doniosły w środę, że w trakcie starć w Ostetii Płd. zniszczone zostały dwa gruzińskie pojazdy wojskowe. Strona gruzińska natychmiast zdementowała informacje o stratach. Poinformowano natomiast, że znajdujące się pod kontrolą Tbilisi wioski zostały zaatakowane przez separatystów, co spotkało się z ripostą gruzińskich sił. Z kolei przedstawiciele rosyjskiego MSZ zaprzeczyli podanej przez media informacji, jakoby w ministerstwie odbyła się nadzwyczajna narada poświęcona sytuacji w Osetii Południowej. Osetia Południowa, wspierana przez Moskwę, w 1990 roku ogłosiła połączenie z Osetią Północną w ramach Federacji Rosyjskiej. Władze w Tbilisi nie uznały tego kroku. Doszło do wojny domowej, w wyniku której Osetia Południowa faktycznie uniezależniła się od Tbilisi. Po zawarciu rozejmu w 1992 roku sytuację w regionie kontroluje kontyngent pokojowy składający się z sił rosyjskich, południowoosetyjskich i gruzińskich. Są tam też obserwatorzy ONZ. Według rosyjskich szacunków 90 proc. mieszkańców Osetii Południowej ma również obywatelstwo Federacji Rosyjskiej.