W oświadczeniu na stronie rosyjskiego MSZ podkreślono, że "ta decyzja, jak Rosja niejednokrotnie ostrzegała, odbije się negatywnie na ogólnej atmosferze stosunków rosyjsko-amerykańskich i nie pozostanie bez ostrej odpowiedzi". Ustawa Magnitskiego, nazwana tak na cześć zmarłego w 2009 r. w więzieniu opozycyjnego rosyjskiego prawnika, zabrania udzielania wiz wjazdowych do USA rosyjskim funkcjonariuszom rządowym współodpowiedzialnym za śmierć adwokata, a także innym urzędnikom podejrzanym o łamanie praw człowieka. - Jeśli ktoś w Kongresie sądzi, że z Rosją można rozmawiać językiem sankcji i ultimatów, zmieniając przestarzałą antyradziecką poprawkę Jacksona-Vanika na jej nową wersję pod płaszczykiem rzekomej troski o prawa człowieka, to jego rachuby nie mają perspektyw - napisano w oświadczeniu MSZ. Tym samym aktem prawnym amerykańscy kongresmeni uchylili datującą się z czasów zimnej wojny ustawę Jacksona-Vanika, blokującą normalne stosunki handlowe między USA a Rosją. Administracji Obamy zależało, by zniesienia ustawy Jacksona-Vanika nie łączyć z ustawą Magnitskiego, lecz na to Izba Reprezentantów się nie zgodziła mimo silnych rosyjskich protestów. MSZ Rosji zasugerował w piątkowym oświadczeniu, by prezydent nie podpisywał ustawy; Moskwa wyraziła nadzieję, że amerykańska władza wykonawcza "zdaje sobie sprawę ze zgubnych następstw, do jakich mogą doprowadzić działania przeciwników współpracy" Rosji i USA. Siergiej Magnitski, który zarzucał pracownikom MSW Rosji zagarnięcie z budżetu państwa za pomocą sfałszowanych dokumentów równowartości 230 mln dolarów, sam został oskarżony o oszustwa podatkowe i zatrzymany w roku 2008, a w listopadzie roku 2009 zmarł w więzieniu. Obrońcy praw człowieka nie wykluczają, że został pobity na śmierć. Departament Stanu USA wprowadził w zeszłym roku sankcje wizowe wobec rosyjskich urzędników państwowych, których uznał za odpowiedzialnych za śmierć Magnitskiego. W odpowiedzi MSZ Rosji oświadczył, że zatwierdził listę przedstawicieli USA, których pobyt w Rosji jest niepożądany.(PAP)