W środę wiceszefowa MSZ Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz przedstawiła sejmowej komisji łączności z Polakami za granicą informację na temat aktualnej sytuacji naszych rodaków na Ukrainie. Minister podkreśliła, że sytuacja Polaków na Ukrainie nie odbiega od sytuacji reszty społeczeństwa. - Nie mamy żadnych sygnałów o szczególnym zagrożeniu obywateli Ukrainy pochodzenia polskiego ze względu na ich narodowość, nie mamy sygnałów o wzroście nastrojów antypolskich lub o gorszym niż poprzednio traktowania Polaków zamieszkujących Ukrainę ze strony władz państwowych, regionalnych czy innych obywateli - powiedziała. - Sytuacja Polaków pozostała taka sama jak przed wydarzeniami na Majdanie i jeśli chodzi o Krym - dodała. Pełczyńska-Nałęcz przyznała, że cały czas aktualne są dotychczasowe problemy i wynikające z nich postulaty mniejszości polskiej skierowane do władz w Kijowie dotyczące m.in. szkolnictwa polskiego, dostępności podręczników, finansowania działalności kulturalnej, ochrony miejsc pamięci narodowej, zwrotu budynków sakralnych. Sytuacja mniejszości polskiej - jak powiedziała - nie pogorszyła się, ani nie poprawiła w ostatnim czasie. - Wspomniane problemy ciągle pozostają i będą przedmiotem rozmów między polskim rządem a nowym rządem ukraińskim - podkreśliła. Według Pełczyńskiej-Nałęcz większość polskich środowisk pozytywnie odniosła się do protestów na Majdanie. W tym kontekście przytoczyła m.in. oświadczenie Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie. Pełczyńska-Nałęcz mówiła też o zawieszeniu działalności przez polski konsulat na Krymie. W związku z napiętą sytuacją w regionie Krym został objęty opieką konsulatu w Odessie. "Nie mamy sygnałów od osób pochodzenia polskiego z Krymu, żeby z tego powodu pogorszyła się ich możliwość kontaktu z przedstawicielami państwa polskiego. Wynika to z tego, że na Krymie prawie takich osób nie ma. Polska mniejszość to przede wszystkim inne regiony: zachodnia, środkowa Ukraina" - podkreśliła. Polacy są na Ukrainie znaczącą mniejszością narodową. Jest ich 144 tys. wg spisu narodowego, a nieoficjalnie - ponad 1 mln.; tylko ok. 12 proc. włada swobodnie językiem polskim. Rosyjski prezydent Władimir Putin podpisał we wtorek na Kremlu traktat o przyjęciu Krymu i Sewastopola do Federacji Rosyjskiej. Ukraińskie MSZ oświadczyło, że nie uznaje przyłączenia Krymu do Rosji, a premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk oświadczył, że konflikt z Rosją przeszedł z fazy politycznej w fazę wojskową.