Moskiewski sąd miejski oddalił w czwartek na zamkniętym posiedzeniu apelację adwokata Suszczenki, który domagał się uwolnienia swojego klienta. - Bezpodstawne przetrzymywanie dziennikarza informacyjnej agencji Ukrainy w areszcie w Federacji Rosyjskiej i na podstawie wymyślonych oskarżeń o szpiegostwo jest kolejnym przykładem braku wymiaru sprawiedliwości i prawa do uczciwego procesu w tym kraju - oświadczyła ukraińska dyplomacja. MSZ podkreśliło, że do rozprawy w moskiewskim sądzie nie dopuszczono w czwartek ukraińskiego konsula. - Jest to dodatkowe potwierdzenie stronniczości rosyjskiego sądu - czytamy. 47-letni Suszczenko jest stałym korespondentem Ukrinformu we Francji. Rosyjskie władze zatrzymały go podczas urlopu, gdy przyjechał do Moskwy w odwiedziny do bliskich. Do zatrzymania dziennikarza doszło 30 września. Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa poinformowała, że jest on zawodowym funkcjonariuszem ukraińskiego wywiadu wojskowego w stopniu pułkownika i oskarżyła go o szpiegostwo. Suszczenko został aresztowany na dwa miesiące. W Kijowie zarzuty pod jego adresem uznano za absurdalne. Unijny ambasador na Ukrainie Hugues Mingarelli oświadczył dwa dni temu, że Unia Europejska nie wierzy w zarzuty stawiane przez Rosję Suszczence. - Potępiamy zatrzymanie w Moskwie korespondenta Ukrinformu Romana Suszczenki, który oskarżany jest o szpiegostwo. Nie wierzymy w te oskarżenia - powiedział dyplomata.