Odnosząc się do opublikowanej przez czeski MSZ informacji o decyzji rządu o złożeniu pozwu, rzecznik Ministerstwa Klimatu Aleksander Brzózka powiedział, że polski resort jest tym zaskoczony. Jak podkreślił, podczas niedawnej wizyty w Warszawie delegacji z czeskim ministrem spraw zagranicznych, doszło też do rozmów z przedstawicielem ministerstwa środowiska Czech. - Z ich przebiegu można było wnioskować, że jest szansa na polubowne zakończenie sporu - podkreślił. W ubiegłą środę władze samorządowe kraju (województwa) libereckiego na północy Czech ogłosiły, że chcą pozwać Polskę za utratę wody w przygranicznych gminach położonych obok kopalni węgla brunatnego Turów i będą rozmawiać z czeskim ministerstwem środowiska o europejskiej skardze na Polskę. Liberecki hejtman (odpowiednik polskiego marszałka województwa) Martin Puta uważa, że bazując na dotychczasowych pomiarach nie można wykluczyć, iż w przyszłości konieczne będzie doprowadzanie wody na tereny przygraniczne rurociągami - pisze agencja CTK. Puta podkreślił, że strona polska powinna partycypować w kosztach takiego rozwiązania. Polska poinformowała w zeszłym roku, że zezwoliła grupie energetycznej PGE na rozszerzenie działalności w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego w Turowie w celu zabezpieczenia paliwa dla lokalnej elektrowni, co było "niezbędne" dla transformacji energetycznej kraju - przypomina Reuters. W 2020 r. polski minister klimatu Michał Kurtyka przedłużył koncesję na wydobywanie w Turowie węgla brunatnego na kolejne sześć lat, do 2026 r. "Naruszenie praw obywateli Czech" Czeski rząd zdecydował, że złoży do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przeciwko Polsce pozew w związku z rozbudową kopalni odkrywkowej w Turowie. "Od dłuższego czasu staram się rozwiązać ten spór bez udziału wymiaru sprawiedliwości" - napisał w komunikacie szef czeskiej dyplomacji Tomasz Petrziczek. Dodał, że przed dziesięcioma dniami negocjacje w Warszawie nie potoczyły się po jego myśli. "Skarga jest bezpośrednio związana z naruszeniem praw obywateli Czech, którzy nie mogli uczestniczyć ani w postępowaniu w sprawie wydania pozwolenia na rozbudowę kopalni, ani w sądowej kontroli tej decyzji. Polska nie dostarczyła również stronie czeskiej niezbędnych dokumentów związanych z wydobyciem i nie uwzględniła oceny jego oddziaływania na środowisko" - uzupełnił wiceminister spraw zagranicznych Martin Smolek, który jednocześnie jest przedstawicielem rządu ds. reprezentowania Czech przez TSUE. Według MSZ Trybunał w ciągu kilku tygodni rozpatrzy wniosek o zastosowanie środków tymczasowych. Do czasu wydania orzeczenia spór można rozstrzygnąć za porozumieniem obu stron. Polska będzie mogła pisemnie skomentować samą skargę. Po ustnej części postępowania opinie powinien wydać rzecznik generalny TSUE. Według Pragi, jeżeli Trybunał zgodzi się na wniosek Czech o nadanie sprawie pierwszeństwa, orzeczenie może zostać wydane za około rok. Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącego częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej. Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program