Na stronie MSZ Białorusi we wtorek zamieszczona została odpowiedź służby prasowej na pytanie państwowego rosyjskiego portalu TASS w sprawie "przesadzonej reakcji" wielu zachodnich państw na decyzję o umieszczeniu broni jądrowej na terytorium Białorusi. MSZ: Białoruś podejmuje konieczne działania w celu wzmocnienia bezpieczeństwa "W ciągu ostatnich dwóch i pół roku Białoruś była poddawana bezprecedensowej presji politycznej, gospodarczej i informacyjnej ze strony Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i ich sojuszników z NATO, a także państw członkowskich Unii Europejskiej" - pojawiło się w odpowiedzi. MSZ Białorusi oceniło, że trwa "bezpośrednia i rażąca" ingerencja w wewnętrzne sprawy niepodległego państwa, która ma na celu "zmianę ustroju politycznego Białorusi". "Biorąc pod uwagę okoliczności i wynikające z nich uzasadnione obawy i zagrożenia w sferze bezpieczeństwa narodowego, Białoruś podejmuje konieczne działania w celu wzmocnienia własnego bezpieczeństwa i zdolności obronnych" - informuje MSZ. Jak podkreślono, współpraca wojskowa Białorusi i Rosji "odbywa się zgodnie z prawem międzynarodowym". W ocenie MSZ, dotyczy to zarówno szkoleń białoruskich pilotów, którzy będą latać "ze specyficzną amunicją", jak i rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium kraju "bez przekazywania Mińskowi kontroli nad nimi". Białoruś chce "dialogiem zastąpić spiralę wyścigu zbrojeń" W komunikacie zaznaczono, że nie są to "innowacyjne działania", ponieważ "istnieje współpraca państw jądrowych i niejądrowych". "W NATO od dawna istnieje praktyka 'wspólnych misji nuklearnych'" - podało MSZ. "Na terytorium europejskich państw członkowskich NATO przechowywanych jest ponad 150 sztuk taktycznej broni jądrowej USA, przygotowano też ponad 250 samolotów do ich ewentualnego użycia" - wskazano. MSZ przekazało, że "spiralę wyścigu zbrojeń" powinien zastąpić dialog, który będzie miał na celu "wzmocnienie architektury bezpieczeństwa globalnego i regionalnego, wielostronnych mechanizmów demilitaryzacji, nierozprzestrzenianie i kontrolę zbrojeń, w tym w dziedzinie jądrowej". Zachód reaguje na decyzję Putina ws. broni jądrowej W sobotę Władimir Putin oświadczył, że Rosja zamierza rozmieścić na terytorium Białorusi taktyczną broń jądrową. Jak ogłosił, doszło do przekazania m.in. 10 samolotów, które mogą przenosić pociski jądrowe. Zapowiedział również, że do lipca na Białorusi zostaną wybudowane magazyny dla przechowywania broni. Oświadczenie rosyjskiego dyktatora spotkało się falą komentarzy państw Unii Europejskiej i USA. Rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina ocenił, że "rosyjskie działania potwierdzają zasadność i znaczenie polityki odstraszania NATO, w której Polska uczestniczy". Natomiast szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell zaapelował, by Białoruś powstrzymała się od przyjmowania rosyjskiej broni. "Przyjmowanie przez Białoruś rosyjskiej broni atomowej na własnym terytorium oznaczałaby nieodpowiedzialną eskalację i zagrożenie dla europejskiego bezpieczeństwa. Białoruś może to jeszcze powstrzymać, to jej wybór. UE jest gotowa odpowiedzieć dalszymi sankcjami" - napisał na Twitterze.