Mając na względzie doświadczenia izraelskiego wywiadu w tropieniu nazistowskich zbrodniarzy i palestyńskich terrorystów, można powiedzieć, że tym razem Al-Kaida zadarła z bardzo poważnym przeciwnikiem - pisze brytyjski "The Times". To właśnie agenci Mossadu w 1960 roku znaleźli w Argentynie Adolfa Eichmanna, hitlerowskiego zbrodniarza - architekta holocaustu. Po zamordowaniu przez palestyńskich terrorystów 11 izraelskich sportowców na olimpiadzie w Monachium Mossad przez kilka lat tropił organizatorów zamachu; większość z nich zginęła z rąk komanda "Komitetu-X". O udziale Al-Kaidy w egipskich zamachach świadczyć ma rozmach, z jakim przeprowadzono ataki. Jedynie przypadek sprawił, że nie zginęło w nich kilkaset osób. Zdaniem izraelskich ekspertów, zamachowcy chcieli wysadzić cały hotel Hilton w Tabie. Plan się nie powiódł, bo zbudowany na początku lat 80. przez firmy izraelskie budynek dodatkowo zabezpieczony był na wypadek wstrząsów podziemnych. Dzięki temu wybuch samochodu-pułapki zniszczył jedynie zewnętrzne skrzydło, nie powodując zawalenia się całego 13-piętrowego gmachu. Izraelscy ratownicy wciąż mają nadzieję, że w szczelinach pod gruzami znajdą żywych ludzi. Przypuszczalnie w obu zamachach na Synaju zginęło ponad 40 osób, z czego połowa to Izraelczycy.