Uczestnicy akcji - mężczyźni w średnim i starszym wieku - stojąc w szeregu, wyciągnęli plakaty z wypisanymi hasłami, m.in: "Nasze dzieci nie są terrorystami - stop represjom wobec Tatarów krymskich"; "Przerwijcie represje ze względu na przynależność narodową i religijną na Krymie". Policjanci polecili im schowanie plakatów i zabrali siedmiu demonstrantów na komisariat. Pikieta związana była z zaplanowanym na 11 lipca rozpatrzeniem przez rosyjski Sąd Najwyższy apelacji od wyroku wydanego wobec czterech Tatarów krymskich w grudniu zeszłego roku przez sąd w Rostowie nad Donem. "Na Krymie nas nie słyszą, dlatego przyszliśmy tutaj wyrazić swoje stanowisko" - powiedział jeden z uczestników pikiety. Tatarzy skazani przez rostowski sąd otrzymali kary od 9 do 17 lat więzienia. Zatrzymano ich w 2016 roku. Sąd uznał, że brali oni udział w utworzeniu na Krymie komórki Partii Odrodzenia Islamskiego. Władze Rosji uznają ten ruch za organizację terrorystyczną. Oskarżeni nie przyznali się do winy; centrum obrony praw człowieka Stowarzyszenia Memoriał uznało ich za więźniów politycznych. Działaczka praw człowieka Aleksandra Krylenkowa powiedziała rosyjskiej redakcji BBC News, że na Krymie 63 osoby znajdują się obecnie w areszcie na podstawie zarzutów o przynależność do organizacji terrorystycznej. "Nikomu z nich, nawet według strony oskarżenia, nie zarzucono ani przygotowania, ani omawiania, ani tym bardziej - dokonania jakiegokolwiek aktu terroru" - powiedziała Krylenkowa. Na Ukrainie Partia Odrodzenia Islamskiego nie jest zakazana, w Rosji zaś Sąd Najwyższy zdelegalizował ją w 2003 roku. Po aneksji Krymu w marcu 2014 roku rosyjski wymiar sprawiedliwości zaczął stawiać przedstawicielom Tatarów krymskich zarzuty o przynależność do tego ruchu. Memoriał oceniał w 2018 roku w raporcie o represjach na tle wyznaniowym, że prześladowanie członków tej grupy na Krymie stało się dodatkowym instrumentem nacisku na tamtejszych Tatarów. Wobec zatrzymanych w środę uczestników pikiety sporządzono protokoły o wykroczeniu administracyjnym - naruszeniu trybu organizacji zgromadzeń publicznych. Grozi im kara grzywny. Mająca siedzibę w Londynie Partia Odrodzenia Islamskiego (Hizb ut-Tahrir) zabiega o zjednoczenie muzułmanów - jak zaznacza, środkami pokojowymi - w jedno panislamskie państwo. Taki kalifat miałby objąć cały świat muzułmański. Grupa ta nawołuje do obalenia prozachodnich rządów w krajach arabskich i prorosyjskich w Azji Centralnej.