Jednostka zatonęła po zderzeniu z barką. Według ministerstwa, doszło do tego wkrótce po północy, prawdopodobnie w rezultacie naruszenia zasad nawigacji. Statek wycieczkowy był przeciążony, a jego kapitan wykonywał niebezpieczne manewry, co skończyło się tragedią: utonęło 9 z 16 osób na pokładzie. Tak rosyjska policja przedstawiła najbardziej prawdopodobne przyczyny tragedii. Zeznania świadków pozwalają również sądzić, że kapitan statku wycieczkowego wtargnął z nadmierną szybkością na tor wodny statków towarowych, co spowodowało zderzenie z barką. Obciążenie jednostki było "znacznie większe od dopuszczalnego" - dodaje wstępny raport policji, na który powołuje się agencja Itar-TASS. Na pokładzie statku znajdowało się 16 osób. Większość stanowili cudzoziemcy, głównie Turcy i Amerykanie. Uratowano trzech członków załogi i czterech pasażerów. Jednostka miała ważną rejestrację z Czukotki i przeszła pozytywnie w maju tego roku badania techniczne. Według wstępnych ustaleń, na statku odbywało się przyjęcie urodzinowe. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej ustalił, że kapitan jednostki złamał zasady bezpieczeństwa. Według świadków, płynął z nadmierną prędkością w miejscu, w którym cumuje i wykonuje manewry zawracania duża liczba jednostek. Świadkowie twierdzą, że tuż przed zderzeniem z barką statek spacerowy wykonał serię nieskoordynowanych manewrów. Do wypadku doszło w centrum rosyjskiej stolicy na rzece Moskwa, na wysokości kompleksu sportowego na Łużnikach. W akcji ratowniczej uczestniczyły jednostki ministerstwa do spraw sytuacji nadzwyczajnych i policji wodnej. Trwa operacja podnoszenia leżącego na dnie statku wycieczkowego. Katastrofa "Bułgarii" Kilka dni temu władze Rosji oficjalnie potwierdziły śmierć 122 osób w katastrofie pasażerskiego statku "Bułgaria", który zatonął na Wołdze 10 lipca. "Bułgaria" zatonęła w ciągu kilku minut podczas burzy na sztucznym zalewie Wołgi w pobliżu Kazania, 3 km od brzegu. Do tej największej od ponad ćwierćwiecza rosyjskiej katastrofy żeglugowej przyczyniły się zarówno sztormowa pogoda, jak i zły stan techniczny liczącej 56 lat jednostki. Zdołało się uratować tylko 79 osób spośród łącznie 201 pasażerów i członków załogi. W ramach dotychczasowego śledztwa aresztowani zostali dyrektorka przedsiębiorstwa armatorskiego, do którego należała "Bułgaria", oraz ekspert zarządu żeglugi śródlądowej Tatarstanu. Kontrola 90 proc. rzecznych statków pasażerskich w Rosji nie spełnia wymogów bezpieczeństwa - oświadczył w czwartek prokurator Władimir Tiulkow, relacjonując wyniki kontroli przeprowadzonej w europejskiej części Rosji. Zakazano eksploatacji 23 statków pasażerskich. 90 proc. skontrolowanych jednostek jest eksploatowanych z poważnym naruszeniem wymogów bezpieczeństwa. Te naruszenia oczywiście nie występują od wczoraj - oznajmił Tiulkow, który zajmuje się przestępstwami w środkach transportu. Prokurator przyznał, że inspekcję przeprowadzono na polecenie Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej po zatonięciu statku "Bułgaria". Najczęstsze braki stwierdzone podczas kontroli to niewystarczająca liczba kamizelek i łodzi ratunkowych, ich niesprawność i brak rac sygnalizacyjnych. Tiulkow polecił kontynuowanie kontroli.