W poniedziałek w Murmańsku rozpoczęła się trzydniowa żałoba ogłoszona przez władze w związku z tragedią. W nocy z niedzieli na poniedziałek Komitet Śledczy podał liczbę ofiar śmiertelnych katastrofy - 41. Do tragedii doszło w niedzielę po godz. 18 czasu moskiewskiego (godz. 17 w Polsce). Załoga samolotu Suchoj Superjet 100, należącego do linii Aerofłot, który miał lecieć z Moskwy do Murmańska, poprosiła o zgodę na lądowanie na lotnisku Szeremietiewo ze względu na problemy techniczne niecałe pół godziny po starcie. Z powodu trudnych warunków pogodowych samolot dopiero przy drugiej próbie zdołał wylądować, przy czym kilkakrotnie uderzył w pas startowy. Media podały, że wcześniej w wyniku uderzenia pioruna doszło do problemów technicznych, a piloci stracili łączność z kontrolą lotów. Pożar rozprzestrzeniał się błyskawicznie Pożar wybuchł po lądowaniu i - według relacji świadków - rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Media podały, powołując się na źródła, że przy lądowaniu zniszczony został element podwozia i jego fragmenty mogły uszkodzić silnik. Samolot lądował z pełnymi zbiornikami paliwa. Linie lotnicze Aerofłot zapewniły, że ewakuacja zajęła 55 sekund. Jednak media podają, powołując się na świadków, że niektórzy pasażerowie wbrew poleceniom załogi zaczęli zabierać z półek bagaż podręczny, co spowolniło i utrudniło ewakuację. Agencja TASS podała w nocy z niedzieli na poniedziałek, że jedną z ofiar śmiertelnych jest obywatel USA, który był na liście pasażerów. TASS powołał się na źródło w służbach ratowniczych. Władze zapowiedziały w związku z katastrofą kontrole na lotnisku Szeremietiewo i w liniach lotniczych Aerofłot. Na Szeremietiewie według mediów opóźnionych było w poniedziałek rano ponad 70 lotów.