Moskwa oskarża Berlin: Wykorzystują stan Aleksieja Nawalnego do dyskredytowania Rosji
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało w środę (9 września) ambasadora Niemiec Gezę Andreasa von Geyr. Dyplomata usłyszał, że Berlin wykorzystuje stan Aleksieja Nawalnego do dyskredytowania Rosji na arenie międzynarodowej. Kreml przestrzegł też ambasadora przed pogorszeniem stosunków.
W komunikacie po spotkaniu MSZ podało, że wyraziło "stanowczy protest" w związku z "gołosłownymi oskarżeniami i ultimatum pod adresem Rosji w kontekście choroby i hospitalizacji obywatela rosyjskiego A. Nawalnego".
Berlin - dodał resort - "w sposób oczywisty" wykorzystuje sytuację, jaka powstała z Nawalnym "jako powód do dyskredytowania" Rosji na arenie międzynarodowej.
MSZ poinformowało, że - jak to ujęło - "na tle tej histerii" zażądało od Niemiec niezwłocznego przedstawienia odpowiedzi na wniosek rosyjskiej prokuratury generalnej, zawierającej "wszelkie dane medyczne".
"Brak tych materiałów oceniany będzie jako odmowa rządu RFN ustalenia prawdy w ramach obiektywnego śledztwa, a jego poprzednie i dalsze działania w związku z A. Nawalnym - jako poważna i wroga prowokacja przeciwko Rosji" - oświadczyło MSZ.
Ostrzegło, że owa "prowokacja" grozi konsekwencjami dla stosunków dwustronnych, "a także poważnym utrudnieniem sytuacji międzynarodowej". Według Moskwy "odpowiedzialność za skutki takiej polityki spoczywać będzie na rządzie Niemiec i jego sojusznikach z NATO i Unii Europejskiej".
Spotkanie w MSZ Rosji trwało prawie dwie godziny. Ambasador von Geyr, wychodząc z MSZ, nie skomentował jego przebiegu.