Żądanie wycofania oddziałów ukraińskich z Donbasu znalazło się w oficjalnym oświadczeniu rosyjskiego MSZ. Resort zwraca uwagę, że obecność armii w regionach południowo-wschodnich nie sprzyja działaniom na rzecz deeskalacji napięcia. Tymczasem, nie zważając na oświadczenia własnej dyplomacji, rosyjskie Ministerstwo Obrony rozpoczyna ćwiczenia wojskowe w pobliżu wschodnich granic Ukrainy. Według relacji zachodnich reporterów, w okolicach Rostowa nad Donem odnotowano przemieszczanie się kolumn czołgów, transporterów opancerzonych i mobilnych wyrzutni rakiet. Wcześniej rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział, że Rosja jest gotowa do podjęcia interwencji zbrojnej wszędzie tam, gdzie nastąpi poważne naruszenie jej legalnych interesów. Jednocześnie rosyjskie MSZ w opublikowanym dziś oświadczeniu skrytykowało Unię Europejską i USA za fałszywe interpretowanie genewskich porozumień. W dokumencie wskazano między innymi punkty dotyczące oddania broni przez formacje zbrojne i zaprzestania okupacji budynków administracji rządowej. Moskwa domaga się, aby broń złożyli nie tylko separatyści ze Wschodu, ale również nacjonaliści z Zachodu i Kijowa.