Rosyjska stolica - relacjonują media - spowita jest gęstym dymem z płonących lasów i torfowisk. W centrum Moskwy widoczność ograniczona jest do 200 metrów. Liczba ofiar śmiertelnych pożarów w Rosji wzrosła do 48. Jak informuje radio Echo Moskwy, noc z wtorku na środę przyniosła najwięcej od dwóch tygodni dymów naniesionych przez południowo-wschodni wiatr. - Zanieczyszczenie powietrza wzrosło o cztery do dziesięciu razy ponad bezpieczne maksimum we wczesnych godzinach rannych - oznajmiła przedstawicielka państwowej agencji monitorującej zanieczyszczenie powietrza, Jelena Lezina. Jak dodała, w nocy stężenie dwutlenku węgla zwiększyło się niemal sześciokrotnie w stosunku do bezpiecznego poziomu. Rankiem gryzące powietrze docierało aż do metra, w przesyconej dymem atmosferze znikły sylwetki drapaczy chmur z epoki stalinowskiej, a wiele samochodów krążyło z włączonymi światłami. Niektórzy przechodnie, by poradzić sobie z oddychaniem, trzymali przy ustach i nosie wilgotne chusteczki. W następstwie pożarów na terenie Rosji, które wybuchły z powodu niezwyczajnych upałów latem tego roku, 48 osób zginęło, 447 poszkodowanych musiało skorzystać z pomocy medycznej, z czego 69 trafiło do szpitala. Wg resortu zdrowia i rozwoju społecznego pożary zniszczyły 1,9 tys. domów zostawiając bez dachu nad głową ok. 3 tysięcy ludzi. Ogółem z pożarami zmaga się 21 regionów Federacji Rosyjskiej - głosi komunikat ministerstwa, zaznaczając, że szczególnie skomplikowana jest sytuacja na terenie obwodów: biełgorodzkiego, iwanowskiego, lipieckiego, moskiewskiego, niżnonowogrodzkiego, riazańskiego, tambowskiego, woroneskiego i w Republice Mordwińskiej.