Po nocnej burzy temperatura w Moskwie po raz pierwszy od kilku tygodni tylko lekko przekracza dziś 30 stopni C. Dyrektor Centrum Hydrometeorologicznego Roman Wilfand ostrzegł jednak, że wszystko wskazuje na to, iż ulga po deszczu będzie chwilowa, gdyż "jak tylko przestanie wiać wiatr, smog wróci nad miasto". - Pożary leśne nie wygasły. Wysokie ciśnienie i antycyklon spowodują, że smog wróci nad Moskwę - oznajmił Wilfand, cytowany przez agencję Interfax. Zapowiedział także, że spadek temperatury o 3-5 stopni z obecnego poziomu 36-37 stopni C będzie chwilowy i ekstremalne upały wrócą z "temperaturami bardziej pasującymi do Sahary czy Azji Środkowej" niż europejskiej części Rosji. Jego zdaniem przewidywane w najbliższych dniach niewielkie deszcze nie poprawią sytuacji. - Tylko ulewne deszcze mogą wygasić pożary w okolicach Moskwy - dodał Wilfand. Tymczasem powierzchnia pożarów lasów, które od kilku tygodni szaleją w Rosji, została zmniejszona o połowę - poinformowało dziś rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. - W ciągu ostatnich 24 godzin liczba nowych pożarów była niższa od liczby tych, które ugaszono. O godz. 6 (godz. 4 czasu polskiego) było aktywnych 612 ognisk pożarów na powierzchni 92,7 tys. hektarów - poinformowało ministerstwo agencję ITAR-TASS. We wtorek pożary zajmowały powierzchnię 174 tys. hektarów. Z pożarami walczy około 165 tys. podwładnych Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych przy pomocy 550 zagranicznych specjalistów wyposażonych w sześć samolotów i siedem helikopterów. W Rosji walczy z ogniem też ponad 150 polskich strażaków. W obecnych pożarach zginęły w Rosji 54 osoby.