Czy Francję należy przywołać do porządku za to, że nie trzyma w ryzach budżetu? - o to niedawno pokłócili się komisarze. Za stanowczą decyzją Brukseli był wiceszef Komisji, Łotysz, Valdis Dombrovskis. Podobnie wypowiedziała się między innymi polska komisarz Elżbieta Bieńkowska. Przeciwny był natomiast Francuz, Pierre Moscovici - wiceprzewodniczący Komisji i to on właśnie miał później mówić oburzony o blondynce, która nie powinna była atakować Francji i jak w ogóle ona śmiała. - Nowy system hierarchii utrudnia funkcjonowanie Komisji. A jeśli do tego dodamy rozbuchane ego niektórych, to musi iskrzyć i powodować problemy - przyznaje w rozmowie z Polskim Radiem Honor Mahony z portalu EUobserver. Iskrzy na linii Estończyk-Niemiec. Pierwszy jest wiceszefem Komisji odpowiedzialnym za rynek cyfrowy, drugi - to zwykły komisarz, również odpowiedzialny za cyfryzację. Kłócą się Słowak - wiceszef Komisji, odpowiedzialny za unię energetyczną, i Hiszpan - komisarz do spraw energetyki i klimatu. Słychać też narzekania, że zwykli komisarze muszą swoje pomysły konsultować z nadzorującymi ich pracę superkomisarzami, a później i tak wszystko musi uzyskać akceptację pierwszego wiceprzewodniczącego, co utrudnia pracę. A przecież miało być sprawniej i bez biurokratycznych wymogów...